– Zawsze czułem, że mam być księdzem. A gdy już nim zostałem, robiłem wszystko, by dobrze wypełniać powierzone mi obowiązki – mówi abp Stanisław Szymecki. 3 lipca przypada 70. rocznica jego święceń kapłańskich.
Uroczysta Msza św. z okazji 70. rocznicy święceń prezbiteratu abp. Szymeckiego została odprawiona 8 czerwca w Sokółce.
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Być kapłanem to wielka rzecz. To łaska. A łaski Bożej się nie rozlicza. Nią się żyje. Całe moje życie starałem się przeżywać z Panem Bogiem. Byłem na Niego całkowicie otwarty. Właśnie tak rozumiem kapłaństwo. Bo ono nie polega na pełnieniu tych czy innych funkcji. Albo wypełnianiu określonych zadań. Nie potrafiłbym zrozumieć życia kapłańskiego bez odniesienia do Boga. Bez Jego bliskości – mówi.
On będzie księdzem
O oddaniu swego życia na wyłączną służbę Bogu i Kościołowi myślał od zawsze. – Czemu wybrałem kapłaństwo? Nie potrafię tego wytłumaczyć. Myślałem o tym, odkąd pamiętam. Ta myśl leżała gdzieś głęboko w mojej świadomości. Ja zawsze czułem, że mam być księdzem. A gdy już nim zostałem, robiłem wszystko, by dobrze wypełniać powierzone mi obowiązki – wspomina abp Szymecki.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.