Misje są tylko dla młodych!

Joanna  Juroszek Joanna Juroszek

publikacja 21.04.2017 21:10

Jedni chcą zobaczyć słonia, inni - znaleźć żonę... Jakimi motywacjami kierują się młodzi chcący odbyć wolontariat misyjny, czym są misje, jakie przynoszą radości i trudności - mówili w Katowicach młodzi.

Misje są tylko dla młodych! O misjach mówili młodzi koordynatorzy takich wyjazdów Joanna Juroszek /Foto Gość

- Dostajemy e-maile, w których młodzi motywują nam chęć wyjazdu misyjnego. Jedni piszą: "chcę zobaczyć przysłowiowego słonia", inni: "kobiety w Polsce mnie nie doceniają - w Afryce znajdę swoją żonę" - komentowała Karolina z Salezjańskiego Wolontariatu Młodzi Światu z Krakowa.

Wyjaśniła, że każdego wolontariusza, zanim zdecyduje się na wyjazd, czeka roczna formacja w Polsce.

13 tys. z nieba

O kondycji młodzieżowego wolontariatu misyjnego w Polsce w auli Wydziału Teologicznego UŚ mówili także przedstawiciele Salwatoriańskiego Wolontariatu Misyjnego Salvator z Trzebini, Komboniańskiego Wolontariatu Misyjnego Tucum z Krakowa, Werbistowskiego Wolontariatu Misyjnego Apollos z Nysy, ks. Maciej Będziński, sekretarz krajowy Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary i Papieskiego Dzieła św. Piotra Apostoła, oraz ks. Grzegorz Wita, wikariusz biskupi ds. misji archidiecezji katowickiej.

Wolontariusze wyjaśniali, że wyjazd misyjny nie może być ucieczką. Motywacją młodych nie może być też próba zmiany kraju, do którego się wyjeżdża. Dodali, że największą trudnością, z jaką spotykają się młodzi, jest brak akceptacji ich decyzji ze strony rodziny. Niezgoda najbliższych spotęgowała się zwłaszcza po zabójstwie wolontariuszki Heleny Kmieć, która posługiwała w Boliwii.

Problemem dla młodych nie są z kolei finanse. - Jeśli Bóg chce, żebyś pojechał, pieniądze na pewno się znajdą - komentowali. Karolina jako przykład podała sytuację swojej koleżanki, która potrzebowała 8 tys. zł na wyjazd do Ameryki Południowej. Na trzy dni przed wylotem miała jedynie 3 tys. Tego dnia przeprowadziła kolejną zbiórkę. Modliła się o 5 tys. Kiedy podliczyła wszystkie zebrane w tym dniu pieniądze okazało się, że miała ich 13 tys.

Młodych przywitał abp Wiktor Skworc. Dziękując im za ich misyjne zaangażowanie, przyznał, że to właśnie Polacy najbardziej pomagają misjom - i w kraju, i poza granicami. - Misje są tylko dla młodych! - mówił. - Nie chodzi tu tylko o młodość, którą wyznacza pesel, ale przede wszystkim o młodość, którą wyznacza Duch (...). Misje są dziełem Ducha Świętego.

Misje dla każdego

O tym, czym jest wolontariat misyjny, mówił ks. prof. Jan Górski z WTL UŚ.

W spotkaniu uczestniczyli też nasi śląscy misjonarze, m.in. ks. Rafał Lar, posługujący w Kazachstanie, Magda Tlatlik, która pracowała w Peru, Monika Krasoń, była wolontariuszka w Ugandzie, oraz klerycy wybierający się na staże misyjne do Afryki oraz Mołdawii.

Monika Krasoń, pielęgniarka z Łazisk Górnych, przez 2 lata posługiwała wśród niepełnosprawnych dzieci w Gulu w afrykańskiej Ugandzie. - Pamiętam dziecko, które miało wadę serduszka. Niestety była ona tak posunięta, że nic nie udało się już zrobić. Ale pamiętam też, jak to dziecko mnie zmieniało - mówiła łamiącym się głosem.

- Dla mnie te dzieci w dobie odrzucenia niepełnosprawności, rozmów o aborcji i eutanazji, są skarbem Kościoła. Wiele wniosły w moje życie. Misja mnie zmieniała. Przez spotykanych przeze mnie ludzi, Pan Bóg wylewał na mnie łaski. To bardzo mi pomaga po powrocie do Polski. Nieważna dla mnie jest kultura, tylko człowiek - dodała.

Przyznaje, że zachęca też innych na wyjazdy misyjne. - Uważam, że wszyscy powinni jechać na misje, żeby doświadczyć tego, jak tam jest i docenić to, co się ma tutaj - stwierdziła.

W sobotę 22 kwietnia od 9.30 w parafii bł. Karoliny Kózkówny w Tychach odbywa się IV Kongres Misyjny Archidiecezji Katowickiej. W programie:

9.30 - powitanie;

9.45 - spotkanie w grupach wiekowych (dzieci, młodzież, dorośli);

11.00 - Eucharystia (przewodniczy bp Adam Wodarczyk);

12.30 - posiłek i animacje misyjne;

14.00 - nabożeństwo misyjne i rozesłanie;

ok. 14.30 - zakończenie.