Darek jak Albert

Joanna Juroszek

|

Gość Katowicki 12/2017

publikacja 23.03.2017 00:00

Przez niektórych nazywana jest śląską Joanną Berettą Mollą. Jej historia wzruszyła pewnego roweromaniaka.

	Polacy mieszkający w Niemczech od Darka otrzymają specjalne pocztówki. Przygotowania do rajdu śledzić można na: fb.me/darkmin71. Polacy mieszkający w Niemczech od Darka otrzymają specjalne pocztówki. Przygotowania do rajdu śledzić można na: fb.me/darkmin71.
Henryk Przondziono /Foto Gość

Mieszka w Jastrzębiu-Zdroju. Ma męża Roberta i córkę Klarę. Od 12 lat choruje na rzadkie schorzenie: nowotwór tkanki łącznej i nabłonkowej, atakujący głównie mięśnie. Gabrysia Klimek, bo o niej mowa, przyjęła już 30 cykli chemii…

Ważniejsze „ty”

W tym czasie, co z medycznego punktu widzenia jest nie do wyjaśnienia, zaszła w ciążę i urodziła zdrową piękną córkę. Podczas ciąży zrezygnowała z leczenia. Przed porodem, który nastąpił w 8. miesiącu, powiedziała lekarzom, żeby najpierw ratowali jej dziecko…

„Kochana Mamusiu, dziękuję Ci, że nauczyłaś mnie, że trzeba kochać, żeby być kochanym. Trzeba się wsłuchać, o czym bliźni marzy, lub odgadnąć marzenie tylko z jego twarzy. Trzeba odgadnąć, że »ty« jest od »ja« ważniejsze, że serce kochające nie boi się być mniejsze” –  te słowa 9 marca, a więc w dniu 44. urodzin Gabrysi, napisała jej 7-letnia córka. Historia Gabrysi, Roberta i Klary wzruszyła Dariusza Kmiecia, 45-letniego mieszkańca Rudy Śląskiej, na co dzień pracującego w Holandii. Chce im pomóc. A że kocha rower – postanowił, że wybierze się na przejażdżkę… z Holandii do Polski. W drodze będzie mówił o Gabrysi.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.