Można powiedzieć: był legendą za życia. Opowieści o nim krążyły wśród wychowanków, były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Jakakolwiek rozmowa o szkole w Podlesiu, o nauczycielach nie mogła obyć się bez przywołania nazwiska pana Holeckiego.
▲ Bolesław Holecki z wychowankami w czasie jubileuszu 50-lecia klubu szachowego.
Z archiwum klubu szachowego
Był wielkim pedagogiem, nauczycielem, przede wszystkim chemii i fizyki, ale też innych przedmiotów ścisłych, a na emeryturze katechetą, oddanym całym sercem uczniom i nauczaniu, a nade wszystko wychowywaniu kolejnych pokoleń w SP nr 21 w Katowicach-Podlesiu.
Chciał być nauczycielem
Ta prawda przewijała się zawsze w rodzinnych rozmowach. W podleskiej szkole, razem z żoną Moniką, uczył od 1961 roku. Miałam szczęście być jego uczennicą. Na lekcjach panowała zawsze cisza. Mówiono, że słychać było przelatującą muchę. Zeszyty prowadziliśmy wyjątkowo starannie, wszystko w nich było bowiem sprawdzone i ocenione. Uczyliśmy się chyba najbardziej na lekcje pana Bolesława.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.