Z reformą służby zdrowia mierzyły się już wcześniejsze ekipy rządzące. Tym razem nowy projekt, który ma wejść w życie w 2018 roku, przedstawił minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Czy to oznacza, że sytuacja pacjentów w Polsce i na Śląsku poprawi się?
Przed zabiegiem chirurgicznym w szpitalu zakonu bonifratrów w Katowicach- -Bogucicach.
Henryk Przondziono /foto gość
W środowiskach śląskich lekarzy i pracowników służby zdrowia panuje wiele obaw, ale i nadziei. – Nie ulega wątpliwości, że zarządzanie w polskiej ochronie zdrowia wymaga uporządkowania i poprawy wzajemnej koordynacji. Dobrze, że wreszcie ktoś ma odwagę wziąć odpowiedzialność za to, co dzieje się w tym obolałym systemie, podejmując się niełatwego wyzwania – podkreśla prezes Śląskiej Izby Lekarskiej dr Jacek Kozakiewicz.
Nadzieje i obawy
Przypomnijmy, że w nowym systemie to właśnie minister zdrowia miałby odgrywać dużo większą rolę niż dotychczas. – Każda reforma służby zdrowia budzi pewien lęk. Tak było w chwili wprowadzania Kas Chorych, tworzenia Narodowego Funduszu Zdrowia i teraz, gdy minister Radziwiłł zapowiedział powołanie do życia Urzędu Zdrowia Publicznego – mówi dr Barbara Kopczyńska, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy w Katowicach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.