Dowiedziała się o tym dopiero jako dorosła. Dzisiaj Jola ma 52 lata.
15-letnia matka nie zgodziła się na zabicie małej Joli.
Henryk Przondziono /Foto Gość
Niedawno, przy kawie, znajoma emerytka zadała jej kłopotliwe pytanie. – A co pani myśli o tym, że Kościół jest za zakazem aborcji, nawet z gwałtu? – zagaiła.
Jola wcześniej nad tym się nie zastanawiała. Odpowiedziała: – Tak się składa, że mnie to dotyczy, bo poczęłam się z gwałtu. A teraz proszę na mnie spojrzeć i zastanowić się, czy chciałaby pani, żebym żyła, czy lepiej, żeby mnie nie było? – powiedziała.
– Dawno nie widziałam kogoś tak zakłopotanego, przepraszała mnie wiele razy – wspomina dzisiaj. – Ludzie, którzy domagają się prawa do aborcji dzieci z gwałtu, nie myślą o tym, że tu chodzi o konkretną osobę – dodaje.
Jolanta jest sympatyczną blondynką o jasnym spojrzeniu. Mieszka na Górnym Śląsku. – Powiem szczerze: kocham życie – mówi.
Babcia rwie włosy z głowy
Jej mama została zgwałcona w wieku 15 lat. Gwałciciel pochodził z tej samej, rodzinnej wsi. Działo się to w północnej Polsce.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.