Jestem z Tychów, nie z Krakowa

Joanna Juroszek

|

Gość Katowicki 39/2016

publikacja 22.09.2016 00:00

Najbardziej znanego Ślązaka związanego z ŚDM przedstawił sam papież. Ale „naszych” zamieszanych w to wydarzenie było więcej. Jeden z nich skomponował Mszę na rozpoczęcie i zakończenie ŚDM. I właśnie dostał nagrodę.

Nagrody wręczył abp Wiktor Skworc. Na zdjęciu otrzymuje ją Henryk Jan Botor, obok stoi bp Stefan Cichy. Nagrody wręczył abp Wiktor Skworc. Na zdjęciu otrzymuje ją Henryk Jan Botor, obok stoi bp Stefan Cichy.
Joanna Juroszek /Foto Gość

Henryk Jan Botor, słysząc o nominacji, wystraszył się, że to już koniec jego muzycznej drogi. Z uśmiechem wspominał to, odbierając Śląską Nagrodę im. Juliusza Ligonia. Razem z nim wyróżnienie otrzymali bp Stefan Cichy oraz Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży oraz Osób Dorosłych Niepełnosprawnych Intelektualnie prowadzony przez Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich w Zawadzkiem.

Duch wie lepiej

Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” kompozytorowi pochodzącemu z Tychów nagrodę przyznało za twórcze poszukiwania artystyczne i wkład w rozwój polskiej kultury muzycznej. Jan Henryk Botor uczył się w Krakowie, tam pracuje w Akademii Muzycznej, mieszka jednak w Tychach. – Zawsze podkreślam, że jestem stąd, jestem synem tej ziemi. Jak przy moich koncertach piszą: „Kraków”, to robię sprostowanie, chcę, żeby pisali: „Tychy” – wyjaśniał.

Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.