Pan z wadą się nie odzywa

Katarzyna Zych

|

Gość Katowicki 36/2016

publikacja 01.09.2016 11:24

„Basista, ty przemawiasz przez wszystkie ambony w diecezji” – tak powiedział kiedyś biskup Bednorz, który bardzo lubił księdza logopedę.

Ks. Basista w czasie katowickiej konferencji Ks. Basista w czasie katowickiej konferencji
Katarzyna Zych /Foto Gość

Zadatki na przyszłego logopedę u ks. Władysława Basisty zauważyli rektor seminarium Józef Baron oraz wykładowca – ks. Stanisław Wilczewski. Ks. Basista wspomina, że po prostu im podpadł. – Ja w seminarium udzielałem się w życiu kulturalnym: recytowałem, głosiłem kazania. Wilczewskiemu podpadłem na zajęciach, a rektorowi, bo byłem tak aktywny kulturalnie. Uważali, że się do tego nadaję – wspomina.

Sam jednak nie potrafił w pełni zaakceptować tego powołania. Kiedy otrzymał od swoich przełożonych dekret kierujący go na studia homiletyczno-logopedyczne, zaczął protestować. – Poszedłem do wikariusza kapitulnego i mówię: „Księże infułacie, ja tego dekretu nie chcę przyjąć. Ja chcę być duszpasterzem”. W odpowiedzi usłyszał: „Księże, jak każdy w archidiecezji będzie robił, co chce, to wszystko się rozpadnie! Kościół tu jest! Ksiądz ma dekret – sprawa załatwiona!”.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.