Jest rok 2005. Iza przygotowuje się do udziału w spotkaniu młodych w Kolonii. Grzegorz też. Jeszcze nie mają pojęcia, jak bardzo udział w Światowych Dniach Młodzieży zmieni ich życie.
Izabela i Grzegorz Mularczykowie
z synem Dominikiem.
ks. Rafał Skitek /Foto Gość
Grzegorz i Iza Mularczykowie z Rybnika od zawsze byli blisko Kościoła. Iza należała do Ruchu Światło–Życie, uczęszczała też do szkoły sióstr urszulanek w Rybniku. Grzegorz należy do Akcji Katolickiej.
Pierwsze kroki
Na ich pierwsze Światowe Dni Młodzieży w Kolonii w 2005 roku pojechali w dwóch różnych grupach. – Może w tym wielkim tłumie wymieniliśmy się chociaż spojrzeniami – uśmiechają się. – Dla mnie były to jedne z najpiękniejszych dni w moim życiu. Tam po raz pierwszy poczułem prawdziwą wspólnotę Kościoła: śpiewy, modlitwy i entuzjazm wiary – opowiada Grzegorz. Spotkanie z papieżem Benedyktem wspominają bardzo dobrze. – Zastanawialiśmy się, czy sobie poradzi. Był znany jako wielki intelektualista – wspólnie tłumaczą. – Ale kiedy na niego patrzyliśmy, czuliśmy, że to jest „nasz” papież. Z Kolonii nie chcieli wyjeżdżać. – To były dla nas wyjątkowe dni. Zobaczyłam, że Kościół jest młody, Niemcy zaś okazali się bardzo gościnni – opowiada Iza. Udział w kolejnych ŚDM był dla nich oczywisty.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.