12,5 kg za 1,9 miliona

Anna Derkowska

publikacja 19.06.2016 07:36

­"Nie spodziewałam się, że niecałe 13 kg w takim niedużym kawałku okaże się tak ciężkie. Ale z drugiej strony mieć w rękach prawie 2 mln to niebywałe przeżycie".

12,5 kg za 1,9 miliona Osoby przybyłe do banku mogli zobaczyć, jak wyglądają fałszywe i prawdziwe banknoty Anna Derkowska

Możliwość dotknięcia, a nawet podniesienia prawdziwej sztabki złota - to była jedna z atrakcji, jakie czekały na przybyłych w sobotę do Narodowego Banku Polskiego w Katowicach.

Dziesiąte już dni otwarte banku odbyły się pod hasłem „Poznaj NBP”.

- Obecny dzień otwarty trwał prawie tydzień. Od poniedziałku do piątku odwiedzały nas szkoły. W sumie po placówce oprowadziliśmy ponad 1500 uczniów województwa śląskiego - mówił Bartosz Łuczywo z NBP Katowice.

Jak powiedział, w sobotę bank otwarł swe podwoje dla wszystkich chętnych. Każdą grupę oprowadzał przewodnik. Uczestnicy dostali kartki z pytaniami, na które odpowiedzi szukali przy odwiedzanych stanowiskach.

Aby więc uzupełnić całość, trzeba przejść wszystkie miejsca oraz uważnie słuchać pracowników banku i policji.

- Pragniemy uświadomić ludziom, że NBP to bank banków, czyli że my zasilamy banki w gotówkę, jak również ją ściągamy. Ponadto jesteśmy jedynym bankiem w Polsce, który jest emisyjny, czyli może wprowadzać pieniądze, zarówno te obiegowe, jak i okolicznościowe. Jesteśmy strażnikiem polskiej gotówki tzn. dbamy o stabilność cen i trzymamy inflacje - mówił Bartosz Łuczywo.

Przybyli do NBP mogli zobaczyć wystawę „Pieniądz zastępczy na Śląsku”, która przygotowało Muzeum Miejskie w Chorzowie. Można również było zobaczyć wystawę maszyn bankowych i biurowych z kolekcji Jana Kałuży.

- W swoich zbiorach mam ponad 400 maszyn. Tutaj prezentuje 42. Głównie to urządzenia bankowe, ale pokazuję również takie do pisania nut. Takich egzemplarzy jest tylko kilka na świecie - mówił kolekcjoner.

Jednym z punktów wycieczki była prezentacja bankomatu i wpłatomatu. Później można było zobaczyć wozy bankowe, czyli zarówno te do przewożenia ładunku, jak i te chroniące. Można również było nauczyć się odróżniać prawdziwe banknoty od fałszywych. Niektórzy mogli wejść do escape roomu, gdzie wcielali się w rolę prezesa NBP i musieli rozwiązać zadania logiczne, aby wydostać się z zamkniętego pokoju. W ostatnim pomieszczeniu można było spotkać się z policjantką.

- Jestem tu po to, aby zniechęcić państwa do przestępstw. Pokazuję, na czym polega daktyloskopia i jak można ja wykorzystać w śledztwie - informowało sierżant sztabowy Agnieszka Krzysztofik.

Do NBP przychodziły całe rodziny. - Ostatnio odbierałem monetę kolekcjonerską, gdyż interesuje się numizmatyką. Wtedy przeczytałem o dniu otwartym. Udało mi się namówić żonę i przybyliśmy tu wraz z wnukami. Przeszedłem się nawet w alkogoglach, czyli okularach w których człowiek ma wrażenie, jakby miał 1,5 promila alkoholu. Jakoś ustawiłem piramidę z klocków, jeden klocek przeniosłem na sąsiedni stolik, ale slalom i przejście po prostej linii sprawiły mi już duży kłopot - przyznał Zbigniew Horzela.

- Na dniu otwartym jesteśmy po raz pierwszy chociaż mąż właściwie w banku mieszka, ponieważ po monety kolekcjonerskie czasem stoi w kolejce 2-3 dni. Ale albo o imprezie dowiadywaliśmy się za późno albo nie mogliśmy przyjść - dodała jego żona Halina.

6-letniemu Tymonowi Cebo najbardziej podobało się strzelanie z karabinka, a jego 4-letniej siostrze Hani siedzenie na milicyjnym motocyklu oraz w radiowozie.

Przed siedzibą NBP wszyscy mogli zobaczyć trójwymiarową wystawę ”Drogi do Niepodległej - Józef Piłsudski” przygotowaną przez Narowy Bak Polski i Muzeum Józefa Piłsudskiego.