Czarujące słowo „postęp”

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 18/2016

publikacja 28.04.2016 00:00

O klerykalnej ateistce i antyklerykalnych księżach oraz o sprawach do dziś aktualnych - pisał Wojciech Korfanty.

Czarujące słowo „postęp” Okładka książki „Wojciech Korfanty. Naród – Państwo – Kościół". Jest w niej 96 artykułów i listów śląskiego męża stanu.

Jego artykuły ze wznowionej właśnie książki raz – są napisane lekko, dwa – bywają zaskakująco aktualne. Ta książka to „Wojciech Korfanty. Naród – Państwo – Kościół. Wybór publicystyki katolicko-społecznej”.

Tylko Korfanty umiał na przykład błyskotliwie skrytykować chyba najbardziej kiedyś znaną w Europie ateistkę Różę Luksemburg za... klerykalizm. I to tak celnie, że trudno mu odmówić racji. W 1935 r. napisał: „Klerykałem może być i katolik, i zdeklarowany wróg Kościoła. Gdy przed pół wiekiem socjaliści rozpoczęli na Górnym Śląsku swoją agitację, przybyła na Śląsk między innymi także znana agitatorka Róża Luksemburg, która w 1919 r. została zamordowana razem z Karolem Liebknechtem w Berlinie przez skrajnych prawicowców. Ponieważ lud górnośląski wtedy był na wskroś katolicki, Róża Luksemburg zagajała swoje zebrania katolickim pozdrowieniem: »Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus«. Nadużywała wiary do celów ziemskich. To był klerykalizm socjalistki”.

Ślub wbrew niemieckiemu kardynałowi

W tym samym tekście z dziennika „Polonia” Korfanty krytykował niektórych katolików za klerykalizm rozumiany jako nadużywanie wiary do celów politycznych.

Dostępne jest 33% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.