Ten dąb tak urósł...

jj

publikacja 13.04.2016 14:03

Drzewo upamiętnia chrzest Polski i ofiary pacyfikacji kopalni "Wujek".

Ten dąb tak urósł... Dąb stanął na placu przy kościele Podwyższenia Krzyża Świętego Joanna Juroszek /Foto Gość

Posadzono go w środę na placu przy kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach, w przeddzień centralnych uroczystości jubileuszu chrztu Polski oraz w roku upamiętniającym dziewięciu górników zamordowanych na kopalni "Wujek".

- Dziś dębem upamiętnimy chrzest Polski i wasz, Bracia Górnicy, chrzest krwi. Bo, jak w 1979 roku powiedział dziś święty Jan Paweł II, trzeba przypomnieć sobie i Europie: "Otóż tego, co naród polski wniósł w rozwój człowieka i człowieczeństwa, co również dzisiaj wnosi, nie sposób zrozumieć i ocenić bez Chrystusa. Ten stary dąb tak urósł, wiatr go żaden nie obalił, bo korzeń jest Jego Chrystus". Pozostaje mi życzyć, aby dąb, który za chwilę posadzimy, urósł, wzrósł, żeby jak ten "stary dąb" (...) stał się symbolem siły, mocy, zakorzenienia w historii i tradycji tej ziemi - mówił w homilii podczas Mszy poprzedzającej zasadzenie drzewa abp Wiktor Skworc.

Niemy oskarżyciel

Wcześniej zachęcał uczniów szkół obecnych na Eucharystii, by interesowali się historią, zarówno tą związaną z początkami Polski, jak i z jej dziejami najnowszymi.

Metropolita przypomniał, że szczególnie bolesną kartę w historii XX wieku zapisał także rok 1981 r. Dla mieszkańców Katowic i Górnoślązaków to nie tylko początek stanu wojennego w Polsce, ale także pacyfikacja kopalni "Wujek".

- Zdusiło ich (dziewięciu górników - przyp. jj) zbrojne ramię komunistycznego totalitaryzmu. Zgaśli na posterunku jak żołnierze - w obronie pracy, chleba, godności, wolności i brata - przypomniał młodzieży abp Skworc.

- Przeżywamy to tym bardziej, że Sejmik Województwa Śląskiego ustanowił rok 2016 Rokiem Pamięci Ofiar Pacyfikacji KWK "Wujek". Nadal, po 35 latach, my, świadkowie tamtego czasu i miejsca, słyszymy, jak bije puls tamtej ofiarnej śmierci żołnierzy solidarności, odzianych w "mundury" poszarpanych roboczych ubrań i przyłbice górniczych kasków - dodał chwilę później.

Wyjaśnił, że symbolem tych wydarzeń jest również krzyż postawiony przy kopalni. - Trwa krzyż - świadek i arka górniczego martyrologium. Trwa, a nawet urósł do miary symbolu. Trwa jako niemy, a przecież krzyczący oskarżyciel. Wołający w imieniu poległych do nieba o sprawiedliwość, a do ludzi o wiarygodne wyjaśnienie kulis dokonanej zbrodni, o obnażenie struktur zła i definitywne wskazanie winnych! - wyjaśniał.

Nasza historia zbawienia

Metropolita zaznaczył, że Górnoślązacy także bohatersko wpisali się w losy ojczyzny. Przypomniał ich udział w powstaniach śląskich oraz poświęcenie i codzienną ciężką pracę.

- Trzeba o tym pamiętać w każdym czasie. Ta ziemia i jej mieszkańcy zasługują na dobre słowo, uznanie i sprawiedliwą pomoc. Nie można tego skąpić tej ziemi, skropionej męczeńską krwią robotników; w tym ofiar górniczego trudu - mówił.

Na początku kazania metropolita wszystkim zebranym w kościele przypomniał również znaczenie sakramentu chrztu świętego.

- Nad każdym z nas - pod znaną datą - zostały wypowiedziane słowa, które zapoczątkowały naszą indywidualną historię zbawienia! Zostaliśmy włączeni we wspólnotę Kościoła. Odtąd jesteśmy nowym stworzeniem, przybranymi synami Bożymi, uczestnikami Boskiej natury i świątyniami Ducha Świętego! Przypominamy sobie dar łaski chrztu św., a wraz z nią zdolność do wiary w Boga, do pokładania w Nim nadziei i miłowania Go! - zachęcał.

Razem z metropolitą katowickim dąb posadzili m.in. przedstawiciele władz miasta, województwa, Katowickiego Holdingu Węglowego, kopalni "Wujek", Jan Ludwiczak, przewodniczący zakładowej "Solidarności" na "Wujku", aresztowany 13 grudnia 1981 r., żona jednego z zamordowanych górników, a także uczestnik wydarzeń sprzed 35 lat.

Obok drzewa, tuż przy pamiątkowej tablicy, zacementowano Akt posadzenia dębu jubileuszowego. Podpisali się pod nim goście oraz organizatorzy uroczystości.

Ten dąb tak urósł...   Akt posadzenia jubileuszowego dębu Joanna Juroszek /Foto Gość