Biskup od kóz

Joanna Juroszek

|

Gość Katowicki 11/2016

publikacja 10.03.2016 00:00

Bardzo dobrze czuł się wśród chorych, niepełnosprawnych. Był duszą towarzystwa. Brał gitarę, rozbrajał wszystkich swoją szczerością. Nie bał się obrazy majestatu.

Biskup Domin pieszo chodził na pielgrzymki męskie do Piekar Biskup Domin pieszo chodził na pielgrzymki męskie do Piekar
Reprodukcja Albert Karkosz

Tak biskupa pomocniczego diecezji katowickiej Czesława Domina zapamiętał ks. Krzysztof Bąk, dyrektor katowickiej Caritas.

– Wstawał bardzo wcześnie, koło 4.00 rano. Ja o 5.00 byłem już w kaplicy kurialnej, żeby służyć do Mszy św. Najpierw odprawiał rozmyślanie, potem z siostrami miał jakieś ćwiczenia duchowne, potem Mszę św. Korzystał z możliwości odpoczynku w ciągu dnia, ale to był tytan pracy. Bardzo późno kładł się spać. Jak nieraz wyjeżdżaliśmy za granicę, do Niemiec czy do Austrii, żeby coś tam pozałatwiać, to właściwie nigdy nie spał. Raz, pamiętam, do Katowic przyjechaliśmy ok. 2.30, a on już o 5.00 był w kaplicy – wspomina ks. Bąk.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.