Jestem twój, zbaw mnie!

Joanna Juroszek

publikacja 29.12.2015 14:50

Dzień przed pogrzebem o. Jana Góry modliła się za niego archidiecezja katowicka.

Jestem twój, zbaw mnie! Ojciec Jan Góra zmarł nagle 21 grudnia Jakub Szymczuk /Foto Gość

Mszy św. w intencji zmarłego nagle dominikanina w krypcie katedry Chrystusa Króla przewodniczył abp Wiktor Skworc. Razem z nim modlili się biskupi pomocniczy: bp Adam Wodarczyk i bp Marek Szkudło, a także duszpasterze związani z młodzieżą.

Eucharystia nieprzypadkowo sprawowana była w krypcie katowickiej katedry, bo właśnie w niej modlił się śp. o. Jan Góra. W przeddzień jego pogrzebu przypomnieli o tym ks. Wojciech Surmiak, duszpasterz akademicki, oraz ks. Stanisław Puchała, który wygłosił homilię.

- Dotykał tego ołtarza i całował z czcią, ucząc nas, że Eucharystia jest centrum naszego życia - mówił ks. Puchała, wspominając pierwsze rekolekcje wygłoszone przez ojca Górę w katowickim kościele akademickim w 1982 r.

Kapłan zacytował także słowa z homilii o. Jana, wypowiedzianej dzień przed jego śmiercią podczas Mszy z okazji 50-lecia kapłaństwa o. Karola Meissnera OSB. "Jestem twój, zbaw mnie!" - powiedział wtedy dominikanin.

Ks. Puchała przypomniał również, że twórca Lednicy kochał Jezusa z prostotą dziecka, że był człowiekiem, który nie pozwalał sobie i innym na bylejakość w wierze. - Uczuciowy, wrażliwy, czuły, ale też wymagający od siebie i od innych - wymieniał jego cechy.

Pierwsze rekolekcje w krypcie katedry o. Jan wygłosił podczas stanu wojennego w Wielkim Poście 1982 r. Ksiądz Stanisław przypomniał, że mimo trudnego czasu kościół wypełnił się po brzegi. Młodzi z braku miejsc siedzieli nawet na schodach, a o. Góra zachęcał ich do radosnego śpiewu.

- Zaproponował, by rozśpiewać tłumnie zgromadzoną młodzież akademicką. Nie mieścili się w krypcie, ponad 2 tys. ludzi - mówił ks. Stanisław, dodając, że dominikanin nauczył ich wtedy pieśni: "Jeden jest tylko Pan" oraz "Idzie mój Pan".

- On też tutaj jako pierwszy chyba odważył się mówić o swoich uczuciach do Pana Boga i do ludzi. Niektórzy mieli mu to za złe, mówiąc: "O sobie mówi". A inni twierdzili: "On bardziej mówi o Panu Jezusie, gdy mówi o sobie niż inni, którzy mówią o Jezusie, a tak naprawdę - ciągle o sobie samym" - wyjaśniał kaznodzieja.

Jestem twój, zbaw mnie!   Mszy św. przewodniczył abp Wiktor Skworc Joanna Juroszek /Foto Gość Ksiądz Puchała przypomniał również dzieła o. Góry, tworzone w Hermanicach, Jamnej oraz Lednicy. Wspomniał także czas, kiedy o. Góra na Watykan zawiózł obraz Matki Bożej Jamneńskiej, prosząc Jana Pawła II o koronację. - Korony zostały wykonane między innymi ze złota, którym zapłaciliśmy Janowi za rekolekcje tu wygłoszone - mówił ks. Stanisław.

Przed błogosławieństwem abp Wiktor Skworc przypomniał okoliczności śmierci dominikanina, która nastąpiła podczas Eucharystii. - To połączenie życia z ofiarą Chrystusa, sprawowaniem Mszy św., jest wskazówką także dla nas, byśmy całe nasze życie łączyli z ofiarą Jezusa Chrystusa. Bo w niej jest życie, zmartwychwstanie i nasza przyszłość - mówił metropolita katowicki. 

Ojciec Jan Góra miał 67 lat. Zmarł nagle w poniedziałek 21 grudnia; stracił przytomność w czasie Mszy św.

Pogrzeb dominikanina, inicjatora spotkań młodzieży Lednica 2000, odbędzie się w środę 30 grudnia w Poznaniu i na Polach Lednickich.