Chyba to jest moja pokuta

Joanna Juroszek

|

Gość Katowicki 48/2015

publikacja 26.11.2015 00:00

Artysta za kratami. Patrzę i myślę sobie: ogólnie dramat ten rysunek. Koniec świata. Ale jak mu się przyjrzałem, to okazało się, że pod spodem jest mój podpis…

Ulubioną techniką Roberta jest wypalanie na drewnie Ulubioną techniką Roberta jest wypalanie na drewnie
Joanna Juroszek /Foto Gość

Znalazłem się w więzieniu w czasach, kiedy jeszcze był inny ustrój. Więzienia były trochę inne niż teraz. Musiałem jakoś przeżyć. Miałem pewnie w sobie jakiś dryg, większy niż reszta otaczających mnie ludzi. Przychodzili do mnie i mówili: „Zaadresuj mi kopertę” albo: „Narysuj mi Myszkę Miki”. Proste rzeczy, które dla mnie wtedy były apogeum możliwości, a dla tych ludzi – w ogóle nieosiągalne – mówi Robert z Krakowa, osadzony w katowickim areszcie. Oprócz tego, że od wielu lat siedzi za kratkami, od niedawna jest także więziennym kościelnym, autorem fresku Matki Bożej Piekarskiej oraz Ostatniej Wieczerzy, Drogi Krzyżowej i zdobień ambonki w więziennej kaplicy. Bardzo dobrze zna się też na Janie Pawle II, najpopularniejszym świętym wśród osadzonych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.