Wieś się przenosi

Przemysław Kucharczak

publikacja 10.11.2015 15:01

W Nowych Nieboczowach wyrosło już kilkadziesiąt nowych domów przesiedleńców, wzniesionych za odszkodowania. Na kościele trwa montaż więźby.

Wieś się przenosi Proboszcz, ks. Mariusz Pacwa oraz inspektor nadzoru Adrian Szczuka przed budowanym kościołem w Nowych Nieboczowach Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Pierwsza rodzina już się oficjalnie wprowadziła: w ostatnią niedzielę nieboczowski proboszcz, ks. Mariusz Pacwa poświęcił pierwszy dom w Nowych Nieboczowach. Do kolejnego budynku już zaczyna się przeprowadzać młode małżeństwo.

Nowe Nieboczowy to robocza, nieoficjalna nazwa miejscowości, odtwarzanej od zera wśród pól i nieużytków obok przysiółka Dąbrowy w Syryni. Stara, nadodrzańska wieś Nieboczowy ma się bowiem znaleźć na dnie budowanego przeciwpowodziowego Zbiornika Racibórz Dolny.

W Nowych Nieboczowach wyrosło już kilkadziesiąt nowych domów przesiedleńców, wzniesionych za odszkodowania. Większość budynków jest na etapie wykończenia.

Szybko też postępuje budowa kościoła dla przesiedleńców. 22 października został zabetonowany strop - jest półkolisty, kolebkowy, jak w starych kościołach. Teraz trwa montaż więźby dachowej.

Jeszcze w tym roku ma być skończona wieża. Kościół ma zostać zbudowany do końca czerwca. Swoim kształtem nawiązuje do starej nieboczowskiej świątyni - ale też do jeszcze starszej, drewnianej, która stoi dzisiaj w skansenie w Chorzowie. Z tego powodu ma mieć obitą drewnem wieżę, zwieńczoną cebulastym hełmem. To prawdopodobnie jedyny na świecie kościół budowany z udziałem dotacji Banku Światowego.

Natomiast w "starych" Nieboczowach właśnie zaczyna się ekshumacja na cmentarzu. Blisko 300 grobów zostanie przeniesionych - nie tylko do odtwarzanej wsi, ale też do innych miejscowości, a nawet za granicę. Wszędzie tam, gdzie przenieśli się - lub przeniosą w najbliższych miesiącach - mieszkańcy Nieboczów.