Finał XVI Jesieni Organowej

Roman Jochymczyk

publikacja 26.10.2015 13:15

40 wykonawców, 64 utwory od renesansu po współczesność. To podsumowanie tegorocznej edycji Festiwalu Jesień Organowa w Powiecie Bieruńsko-Lędzińskim.

Finał XVI Jesieni Organowej Ostatni koncert tegorocznej edycji festiwalu bm foto

Ostatni, ósmy koncert odbył się w minioną niedzielę w kościele Trójcy Przenajświętszej w Chełmie Śląskim.

W ciągu całej imprezy w świątyniach naszego powiatu wystąpiło 40 wykonawców, wysłuchaliśmy 64 utwory pochodzące z różnych epok - od renesansu po współczesność.

Śpiewał zespół wokalny (koncert inauguracyjny), grała orkiestra kameralna (finał festiwalu), wystąpiło dwóch klarnecistów, grali skrzypek i wiolonczelistka, śpiewali tenor i kontratenor, swoje umiejętności prezentowali organiści. Program był urozmaicony tak, by każdy słuchacz mógł znaleźć w nim coś interesującego.

Poziom artystyczny XVI Jesieni Organowej był bardzo wysoki. Takich kreacji jak występ kontratenora Marcina Liwenia, koncert Piotra Pławnera i Krzysztofa Urbaniaka, czy finałowy wieczór w wykonaniu Orkiestry Historycznej nie powstydziłyby się najbardziej renomowane sale koncertowe na świecie.

Doceniła to zresztą publiczność, która podczas wszystkich koncertów wypełniała kościoły niemal po brzegi.

Na koncercie finałowym w Chełmie Śląskim zagrała znakomita, powstała niedawno (w 2012 r.) w Katowicach Orkiestra Historyczna pod kierownictwem Martyny Pastuszki. Zespół wystąpił w składzie: Martyna Pastuszka (skrzypce), Małgorzata Malke (skrzypce), Dymitr Olszewski (altówka), Bartosz Kokosza (wiolonczela), Krzysztof Firlus (kontrabas) i Anna Firlus (klawesyn).

Jak sama nazwa wskazuje, artyści specjalizują się w tzw. wykonawstwie historycznym, tzn. interpretacjach muzyki dawnej zgodnie z duchem epoki, co wiąże się z grą na instrumentach używanych w tych czasach bądź ich kopiach; stosowaniem adekwatnej do danego stylu sposobu gry, artykulacji itd.

Wysłuchaliśmy czterech utworów. Na wstępie zabrzmiały fragmenty muzyki do dramatu „Distressed Innocence or the Princess of Persia” pierwszego wielkiego kompozytora angielskiego H. Purcella, później dwa dzieła G. Ph. Telemanna: Völker-Ouvertüre i Koncert Polski, a na zakończenie Concert comique Les sauvages Michela Corrette’a.

Cały program koncertu był bardzo ciekawy, można by rzec „międzynarodowy” i, co najważniejsze, rewelacyjnie wykonany. Szczególnie interesująco zabrzmiały utwory Telemanna, ponieważ kompozytor ten w latach 1705-1708 przebywał na terenach obecnej Polski. Był w Żarach na Dolnym Śląsku i w pobliskiej Pszczynie. Prawdopodobnie był również w Krakowie, Mikołowie i... Bieruniu Starym, gdzie swoje dobra posiadał jego ówczesny mocodawca, hrabia Erdmann II von Promnitz.

Telemann był jego nadwornym kompozytorem oraz kapelmistrzem i tutaj zapewne znalazł inspirację do napisania świetnie i z polotem wykonanego na zakończenie całego festiwalu Concerto Polonois. Tak znakomitej interpretacji tego dość popularnego utworu chyba jeszcze nie słyszeliśmy. To samo odnosi się zresztą do wszystkich pozycji programu koncertu finałowego.

Na kolejny festiwal przyjdzie nam czekać prawie rok, do września 2016 r.