Pewna kobieta liczyła aborcje do 30. dziecka. Potem przestała... Obrona życia poczętego to jedno z podstawowych zadań s. Bernadetty Joanny Gratkowskiej.
Siostra Bernadetta na misjach
archiwum prywatne
Pochodzi z diecezji przemyskiej, jest dominikanką i od ponad 20 lat – misjonarką. Miesiąc temu odwiedziła Chorzów. Dlaczego? Bo to właśnie chorzowski katolik dzieciom i młodzieży, z którymi na co dzień pracuje zakonnica, przesyła paczki z ubraniami. Na Syberię przyszło ich już ponad 20. Każda pokonała jakieś 7 tys. km. Misjonarka od 2000 r. pracuje w Rosji, w Ułan-Ude, stolicy Republiki Buriacji. Z jednej strony ma Bajkał, z drugiej – stepy. 200 km dalej jest już Mongolia. Zimy są bardzo długie i mroźne, lata – krótkie i upalne. – Śmiejemy się, że mamy osiem miesięcy zimy, a potem jest lato i lato – uśmiecha się.
Mama przyjedzie
Choć to ciągle Rosja, Buriaci i z urody, i z kultury to typowi Azjaci. Są albo chrześcijanami, przede wszystkim prawosławnymi, albo wyznają buddyzm, albo szamanizm; bardzo wielu z nich jest też ateistami. Siostra Bernadetta pracuje razem z dwiema siostrami, także z Polski. Ich parafia jest… wielkości Polski, a diecezja – 30 razy taka jak nasz kraj.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.