To nie czas na pokutę

Aleksandra Pietryga

|

Gość Katowicki 13/2015

publikacja 26.03.2015 00:00

O trzech dniach jednego święta i ludziach paschalnych ze Sławomirem Witkowskim, gitarzystą, kompozytorem i aranżerem, kantorem w parafii św. Jadwigi w Chorzowie, rozmawia Aleksandra Pietryga.

To nie czas na pokutę  HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość

Aleksandra Pietryga: Zdarzyło Ci się płakać podczas liturgii Triduum Paschalnego?

Sławomir Witkowski: Wielokrotnie. To są chwile, do których nie można się przyzwyczaić. Chociaż zawsze czuję na sobie ciężar odpowiedzialności za śpiew. Nie mogę pozwolić sobie na to, żeby gdzieś odpłynąć emo- cjonalnie. (śmiech) Odpowiadam za zaangażowanie scholi, za solistów. Im musi udzielić się moje opanowanie. Kiedy podaję dźwięki, mój głos nie może drżeć. Co roku w Wielki Piątek śpiewam partię narratora w Męce Pańskiej według św. Jana. Zrosłem się już z tą rolą. Jednak do mikrofonu wychodzę ze ściśniętym gardłem. Jest taki moment w tej perykopie, kiedy Jezus umiera na krzyżu i narrator zostaje sam... Czuję się wtedy dosłownie opuszczony. I kiedy na koniec śpiewam: „Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe”, patrzę na słuchaczy i naprawdę chcę, żeby uwierzyli razem ze mną. Za każdym razem głos mi się łamie...

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.