Abp Zimoń o sytuacji w górnictwie

KAI

publikacja 30.01.2015 18:24

- Mieszkam blisko Kompanii Węglowej, rozmawiam z ludźmi, obserwuję sytuację i powiem krótko: niech właściciel kopalni zrobi poważny rachunek sumienia - mówi w wywiadzie dla portalu stacja7.pl arcybiskup-senior archidiecezji katowickiej Damian Zimoń.

Abp Zimoń o sytuacji w górnictwie Abp Damian Zimoń Roman Koszowski /Foto Gość

W rozmowie z Judytą Syrek wyjaśnia, dlaczego na Śląsku ukształtował się specyficzny etos pracy, i stwierdza, że zadaniem Kościoła dzisiaj jest rozpowszechnianie idei sprawiedliwości i miłości społecznej. Najnowszy, 55. numer portalu poświęcony jest sprawiedliwości społecznej.

Zadaniem Kościoła dzisiaj jest rozpowszechnianie idei sprawiedliwości i miłości społecznej. Podstawowa rzecz, która wynika z pierwszych kart Starego Testamentu, nie może być dzisiaj marginalizowana. Pan Bóg dał świat dla całej rodziny ludzkiej. Przy stole życia ma prawo być każdy człowiek - mówi w wywiadzie dla stacji7.pl abp Zimoń.

Arcybiskup senior stwierdza też, że Kościół katowicki zawsze był blisko ludzi pracujących, na Śląsku wytworzył się specyficzny model współpracy między robotnikami i Kościołem, gdyż "tematy społeczne są tutaj najbardziej obecne", ponieważ Śląsk jest najbardziej uprzemysłowionym regionem Polski.

Abp Zimoń wspomniał Mszę św. odprawioną 7 grudnia 2014 roku w katowickiej katedrze, gdy abp Wiktor Skworc zapytał, czy w obliczu trudnych zadań, dotyczących restrukturyzacji górnictwa, ludzie przyjdą do kościoła. Wszyscy przyszli: Kompania Węglowa, Holding i środowisko jastrzębskie, w którym są ludzie z całej Polski, a nie tylko Ślązacy. "Obecny Metropolita jako kleryk pracował na kopalni przez dziesięć miesięcy, dzisiaj to miejsce ma być zlikwidowane. Uważam, że jego przemówienie z 7 grudnia nadało ramy planom restrukturyzacji. Dowodem na to jest fakt, że strona solidarnościowa i strona rządowa poprosiły o obecność biskupa przy podpisywaniu porozumienia. Tutaj związek Kościoła z życiem zawodowym, z zakładami pracy, nadal istnieje" - mówi abp Zimoń w wywiadzie dla stacji7.

W rozmowie przypomina też o tradycjach, które kształtowały się po wojnie, gdy Kościół stał się tarczą obronną przed państwem, które wykorzystywało górników, a wydobywanie węgla prowadziło do ich bezwzględnego traktowania. Z jednej strony hołubiono, z drugiej - zniewalano. To dlatego poprzednik abp. Zimonia bp Herbert Bednorz walczył z systemem czterobrygadowym, a także zainicjował pielgrzymki ludzi pracy - mężczyzn i kobiet - do sanktuarium Matki Bożej Piekarskiej. A ich postawa wynika z religijnej tradycji, gdyż ciężka praca i modlitwa łączą się ze sobą. Biskup Bednorz, jako przedstawiciel Kościoła, walczył o ludzi pracy i zwyciężył.

"Wiele się dzisiaj mówi o górnictwie, bardzo wiele o roszczeniach, ale ja widzę także postawę zadaniową wobec nas wszystkich. Jeżeli 90 procent bezpieczeństwa energetycznego zapewnia nam górnictwo, to nie można strajku traktować wyłącznie jako gorącego tematu w mediach. Bardzo potrzebna jest także roztropność strony walczącej o sprawiedliwość, ale i tych, którzy podejmują decyzje w górnictwie" - mówi abp Zimoń. Jego zdaniem, rola Kościoła w kształtowaniu etosu pracy i szerzeniu ideału sprawiedliwości społecznej jest nadal bardzo istotna.

Arcybiskup Damian Zimoń był metropolitą katowickim w latach 1985-2011, wieloletnim negocjatorem podczas strajków. Jest wielkim czcicielem Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, człowiekiem, który od lat duszpasterzuje ludziom biednym i odwiedza dzielnice nędzy.