Zmarł górnik leczony w Siemianowicach

jj

publikacja 13.10.2014 10:53

Zmarły miał 26 lat, na kopalni przepracował 5 lat, był ojcem dwuletniego dziecka.

Zmarł górnik leczony w Siemianowicach Do siemianowickiej oparzeniówki trafiło 20 górników Joanna Juroszek /Foto Gość

- Kopalnia jest w stałym kontakcie z rodziną. Natychmiast po uzyskaniu tej smutnej informacji skierowany tam został koordynator zajmujący się tą rodziną i psycholog - informuje Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.
 
Do tragicznego wypadku na kopalni Mysłowice-Wesoła doszło tydzień temu wieczorem. Prawdopodobnie pod ziemią nastąpiło zapalenia lub wybuch metanu. W czasie katastrofy w miejscu zagrożonym znajdowało się 37 osób; 36 udało się wyjść na zewnątrz.

31 górników trafiło do śląskich szpitali. 20 najbardziej poszkodowanych znalazło się w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Siedmiu z nich przebywało na OIOM. Stan trzech w sobotę podawano jako krytyczny. W poniedziałek zmarł jeden z nich.

Ratownikom biorącym udział w poszukiwaniach zaginionego 42-letniego kombajnisty ciągle nie udało się dotrzeć do miejsca, w którym widziano go po raz ostatni. Akcja poszukiwania górnika trwa nadal.

Przyczynę katastrofy bada specjalna komisja Wyższego Urzędu Górniczego oraz Prokuratura w Katowicach.