Zabawki z dawnych lat w Muzeum Śląskim

jj

publikacja 30.04.2014 15:45

Lalki, misie, konie na biegunach - to tylko niektóre elementy sentymentalnej wystawy. Będzie ona dostępna do 31 sierpnia.

Zabawki z dawnych lat w Muzeum Śląskim Wernisaż wystawy o zabawkach z dawnych lat Joanna Juroszek /GN

– Zabawki są znakomitym źródłem poznania tego, jak dawniej żyli ludzie, jakimi otaczali się sprzętami. Są one przecież miniaturowym odzwierciedleniem świata dorosłych – mówiła podczas wernisażu ekspozycji „Lale, misie, koniki... towarzysze dziecięcych zabaw” Małgorzata Paul, kurator wystawy.

Wystawa składa się ze zbiorów Muzeum Śląskiego, innych muzeów oraz kolekcji prywatnych. Można na niej znaleźć dobrze znane wszystkim dzieciom lalki, misie, samochody, konie na biegunach, zabawki mechaniczne i techniczne oraz te już niespotykane, typu projektory do wyświetlania przezroczy z bajkami, tzw. latarnie magiczne. W skład wystawy wchodzą także archiwalne fotografie z przełomu XIX-XX wieku do lat 70. XX w. ub. przedstawiające bawiące się dzieci.

– Zabawki są atrybutem dzieciństwa, mają także ogromną wartość kolekcjonerską oraz sentymentalną – tłumaczyła Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko, kurator wystawy.

Najstarsze zabawki prezentowane w Muzeum Śląskim pochodzą z połowy XIX w., najmłodsze z lat 80. XX w. Wśród najstarszych ekspozycji znaleźć można chociażby XIX-wieczne metalowe i celuloidowe twarzyczki lalek przyszywane do gałgankowych korpusów. Z podobnego okresu pochodzą także drewniany koń na biegunach, lalki z biskwitowymi głowami firmy Armanda Marseille’a z Turyngii oraz miniaturowa karuzela, która dawniej stanowiła element dekoracji witryny cukierni w Rybniku.

Na wystawie oglądać można także model maszyny parowej wykonany na początku XX w. przez firmę Josepha Falka z Norymbergi oraz kolejkę o napędzie sprężynowanym produkcji Karla Buba datowaną na lata międzywojenne.

Na wernisażu wystawy pojawili się i dorośli, i dzieci. Dla tych starszych była to sentymentalna podróż w lata dzieciństwa, dla młodszych – wycieczka, prawie jak do sklepu z zabawkami. – Kupisz mi to, kupisz? – zagadywała mamę mała dziewczynka.

– Te lalki to powrót do mojego dzieciństwa. Pierwszą taką celuloidową lalkę dostałam na roczek w 1929 r. – mówiła Aniela Sojda z Chorzowa. Na wystawie znaleźć można także zbiory jej rodziny: kolejkę, tramwaj oraz fotografie dzieci pani Anieli. – Gdybyśmy wiedzieli, że nasz wnuk będzie pracować w muzeum, to byśmy te zabawki zbierali całe życie. Wiadomo: mieszkanie nieduże, dzieci było dość dużo, więc trzeba było wszystko wyrzucać – tłumaczyła.

Wśród zabawek znaleźć można modele wykonane własnoręcznie przez dzieci lub ich opiekunów, a także fabryczne, w tym produkowane przez zagranicznych oraz rodzimych renomowanych wytwórców.

Wystawę można oglądać do końca wakacji.