Homilia dla nieśmiertelnych

prze

publikacja 20.04.2014 14:08

- Bracia i Siostry! Dziękujmy Bogu za życie i nieśmiertelność! - wezwał w Niedzielę Wielkanocną abp katowicki Wiktor Skworc. Mówił zebranym o tym, czego nie znajdą w rzeczywistości materialnej świata.

Homilia dla nieśmiertelnych Abp Wiktor Skworc w katedrze w Katowicach Przemysław Kucharczak /GN

Tę homilię arcybiskup Wiktor Skworc wygłosił w Niedzielę Wielkanocną w katowickiej katedrze Chrystusa Króla. Cytował w niej św. Pawła, który określił wierzących w Jezusa jako tych, którzy przez Niego już zmartwychwstali. – Każdy z nas, uczniów Chrystusa, to człowiek, którego życie, dzięki zmartwychwstaniu, zmienia się, ale się nie kończy – powiedział arcybiskup.

Mówił zebranym, że są dziedzicami żywej nadziei i niezniszczalnego dziedzictwa. Wskazywał na Eucharystię, w której Chrystus ukazuje się nam twarzą w twarz. – Tak, biała hostia, która już za chwilę zostanie konsekrowana, a następnie ukazana Wam wszystkim, to Ciało Jezusa Zmartwychwstałego, Baranka Bożego, który zgładził grzechy świata – powiedział.

Abp Wiktor Skworc zacytował w homilii poetę Leona Bloy, który powiedział kiedyś, że „zmartwychwstanie Chrystusa jest jedynym usprawiedliwieniem dla świata”. – Dla świata takim, jakim jest, w jakim żyjemy, zmagając się z trudną codziennością i wszelkimi ograniczeniami... – rozwijał jego myśl arcybiskup. – Nieodpartym jej towarzyszem jest głód: nie chodzi tylko o brak chleba, czego akurat nie doświadczamy; ale o brak wolności, szczęścia, miłości, pokoju, brak perspektyw i sensu czy pokoju sumienia. Nie znajdzie ich człowiek, nawet gdyby uporczywie szukał wyłącznie w rzeczywistości materialnej świata. A jeśli znajdzie, to tylko na jakiś ograniczony czas... Wszystko do czasu, mówimy. Albowiem „przemija postać tego świata” i przemija także postać człowieka; kruszą się i łamią ludzkie zabezpieczenia. Wszyscy tej przemijalności doświadczamy i nieraz nie potrafimy się z nią pogodzić – mówił.

Arcybiskup Skworc mówił też o tajemnicy cierpienia. Stwierdził, że Zmartwychwstanie Chrystusa jest jedynym usprawiedliwieniem cierpienia obecnego w świecie i w naszym życiu. – Pytanie o cierpienie jest dla każdego człowieka pytaniem nierozwiązanym, jeśli pominie się fakt zmartwychwstania. Tylko w tajemnicy Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego możemy na to pytanie odpowiedzieć – powiedział. – Jezus Chrystus nie przyszedł na świat, aby nam wyjaśnić cierpienie słowami (bo takich tłumaczy było i jest wiele); także nie po to, aby usunąć zło ze świata – wszak ono było i ciągle jest; On przybył, aby być obecnym w naszym cierpieniu; cierpieć z nami i nadać mu zbawczy sens – powiedział.

Metropolita katowicki zauważył też, że „nasze narodziny dla świata” nie miałyby większego sensu, gdyby nie było zmartwychwstania i dopełnienia w Chrystusie. Nic by nam nie przyszło z daru życia, gdyby nie było zbawienia.

Nawiązał do odczytanej chwilę wcześniej Ewangelii, w której apostołowie Piotr i Jan pierwszego dnia po szabacie przybyli do grobu Jezusa, weszli do wnętrza, ujrzeli i uwierzyli. – I my przybyliśmy w pierwszy dzień tygodnia, aby spotkać Chrystusa. Apostołowie zobaczyli pusty grób. My natomiast zobaczymy w Eucharystii Ciało Chrystusa Zmartwychwstałego. Spotkamy Zwycięzcę piekła, śmierci i szatana: Tego, który nadaje sens naszemu życiu i cierpieniu. Nam, pochylającym się w rozpad, zapewnia życie... Pochylamy się jednak już nie nad płótnem i chustą w pustym grobie, ale przed Zmartwychwstałym Panem! A następnie podnieśmy głowy i za przykładem apostołów bądźmy świadkami Chrystusa zmartwychwstałego – mówił arcybiskup katowicki. – Od tej pory szukajmy tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga! Dążmy do tego, co w górze, a nie do tego, co na ziemi. Niech nasze życie będzie życiem zbawionych i radosnych świadków zmartwychwstałego Pana! – powiedział.