Wzór dla młodych

xpł

publikacja 26.03.2014 16:26

Rzutnik do slajdów, klęcznik i krzyż prymicyjny. To tylko niektóre z rekwizytów wystawy poświęconej męczennikowi z lat II wojny światowej ks. Janowi Masze z Chorzowa.

Wzór dla młodych Wśród uczestników otwarcia wystawy była liczna grupa młodzieży z I LO im. J. Słowackiego w Chorzowie. ks. Paweł Łazarski /GN

Wystawę można zwiedzać do końca kwietnia w Muzeum w Chorzowie, które znajduje się przy ul. Powstańców 25. Jej scenariusz przygotowali ks. dr Damian Bednarski, który jest postulatorem procesu beatyfikacyjnego sługo Bożego ks. Jana Machy oraz dr Jacek Kurek z Chorzowa. Patronat nad wystawą objęli: abp Wiktor Skworc i prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.

- Mieszkańcy Chorzowa Starego odetchnęli z ulgą, bowiem od najmłodszych lat słyszeli o osobie tego szlachetnego duchownego, który poniósł okrutną śmierć z rąk hitlerowskiego okupanta - powiedziała w dniu otwarcia wystawy Irena Białas dyrektor chorzowskiego muzeum. Dodała, że proces beatyfikacyjny jest dopełnieniem cichych oczekiwań chorzowian, którzy o ks. Masze dowiadywali się dzięki rodzinnym przekazom z pokolenia na pokolenie. - Ks. Jan Macha jest dla mnie wiarygodnym świadkiem Ewangelii. Ta wystawa, którą dzisiaj otwieramy, pomoże nam jeszcze bardziej poznać, że to człowiek oddany Chrystusowi, Kościołowi i służbie ludziom, do których został posłany. To naprawdę wiarygodny świadek Ewangelii - powiedział abp Wiktor Skworc. Podziękował rodzinie za przechowanie i udostępnienie materiałów archiwalnych. Przypomniał, że podczas Mszy św. w grudniu 2012 roku, którą sprawował w kaplicy więzienia w Katowicach przy ul. Mikołowskiej - w 70 rocznicę zgilotynowania w tym miejscu ks. Jana Machy, rodzina przekazała mu odnalezione kazania sługi Bożego spisane po polsku i niemiecku. Abp Skworc zaznaczył, że sprawa jego procesu beatyfikacyjnego stopniowo dojrzewała.

- Dziękuję Bożej Opatrzności, że ta postać została postawiona na drodze pani Dagmary Drzazgi, która w ramach aktywności naszego regionalnego ośrodka telewizyjnego wykreowała film „Bez jednego drzewa las lasem zostanie” - dodał. Metropolita podkreślił, że ten film i jego przesłanie były dodatkową motywacją do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Dzięki temu dziełu więcej osób poznało postać chorzowskiego księdza. Również zbiegające się niedawno rocznice, 100. urodzin i 70. śmierci, oraz odnalezione rękopisy kazań stały się kolejnymi inspiracjami do podjęcia procesu. Abp Skworc spodziewa się, że jego etap diecezjalny zakończy się jeszcze w tym roku. Podkreślił też, że ks. Jan Macha żył w trudnych czasach i zdał egzamin ze swego człowieczeństwa, chrześcijaństwa i kapłaństwa. - Niech będzie postacią inspirującą kiedy i nam przychodzi zdawać egzamin z człowieczeństwa i chrześcijaństwa, z naszej postawy jako obywateli miasta, państwa i śląskiej Ojcowizny - dodał metropolita. Obecny na otwarciu wystawy prezydent Chorzowa Andrzej Kotala podkreślił, że ks. Macha był wybitnym przedstawicielem lokalnej społeczności. - Powinniśmy się wszyscy modlić, aby proces beatyfikacyjny jak najszybciej dobiegł końca - dodał prezydent.

Ks. Damian Bednarski, który współtworzył scenariusz wystawy w chorzowskim muzeum, zaznaczył, że rekwizyty i fotografie sługi Bożego przenoszą nas w czasy ks. Jana i do niego przybliżają. Jego korzeniami był Chorzów Stary i rodzina mocno związana z Kościołem. - Między maturą, a święceniami kapłańskimi dokonał się jego niesamowity rozwój intelektualny, fizyczny i przede wszystkim duchowy - dodał Jacek Kurek, drugi z twórców wystawy o ks. Masze. Podkreślił, że postać ks. Jana charakteryzuje afirmacja  życia. Świadczą o tym jego fantastyczne sukcesy sportowe i cudowna gra na skrzypcach.

Jego ulubionym rekwizytem z wystawy jest rzutnik, który ks. Macha zamówił w Austrii po to, żeby mieć materiał katechetyczny. - Każdy slajd, który państwo zobaczycie, jest oryginalny. Każdy jest ciężki i solidnie przygotowany, bo ten kapłan bardzo pragnął dla Pana Boga pracować całym swoim życiem - dodał współtwórca wystawy. - Kiedy zdał sobie sprawę, że nie będzie następnego dnia tu na ziemi, gdy cztery godziny przed śmiercią pisał ten legendarny już dziś list do rodziny, to okazuje się, że on nigdy nie przestał, ani kochać życia, ani wierzyć w życie. Dlatego naszym zdaniem nie mógł umrzeć i nie umarł, czego dowodem są nie te eksponaty, ale nasza obecność - podsumował Jacek Kurek.

Jego zdaniem ks. Macha jest wzorem dla młodych ludzi, bo gdy z braku miejsc nie przyjęto go do seminarium i musiał rok czekać, to bez poczucia skrzywdzenia rozpoczął inne studia, aby nie zmarnować roku. - Bogacić się i nieustannie rozwijać nawet w takiej sytuacji, to wzór dla młodzieży - podkreślił Kurek. Obaj twórcy scenariusza wystawy o ks. Masze zaznaczali, że podczas prac przygotowawczych ciągle odkrywali nowe fakty z jego życia. - Dotarliśmy do nowych faktów i nowych przedmiotów, ale przede wszystkim do przekonania, że ta młodość w życiu ks. Machy wciąż trwa. Najgłębszy sens tej wystawy i beatyfikacji, na którą czekamy, to jest to, by ta młodość nigdy się nie starzała, by wiek nie odgrywał roli, byśmy wiedzieli, że z naszej ziemi wyrastali ludzie, którzy mogą dać nam siłę do rozwiązywania naszych problemów - zwrócił uwagę Jacek Kurek.

Ks. Jan Macha urodził się 18 stycznia 1914 r. w Chorzowie Starym. W 1939 r. przyjął święcenia kapłańskie. Podczas II wojny światowej pomagał rodzinom, których bliscy przebywali w więzieniach i obozach koncentracyjnych. W tym czasie udzielał ślubów w języku polskim, nauczał religii, pocieszał złamanych na duchu, krzepił Słowem Bożym. 6 września 1941 roku został aresztowany przez Gestapo. Osadzono go w więzieniu mysłowickim. W czasie licznych przesłuchań był poddawany torturom. W listach do domu często prosił o modlitwę, z której czerpał siłę do przetrwania. 17 lipca 1942 r. został skazany na śmierć. Wyrok wykonano 3 grudnia 1942 r. piętnaście minut po północy w więzieniu przy ul. Mikołowskiej w Katowicach. Rodzina nigdy nie otrzymała ciała zmarłego. Najprawdopodobniej zostało ono spalone w KL Auschwitz. Symboliczny grób ks. Machy znajduje się na starym cmentarzu parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym. „Umieram z czystym sumieniem. Żyłem krótko, ale uważam, że cel swój osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze! Bez jednego drzewa las lasem zostanie (…) Zatem do widzenia! Zostańcie z Bogiem! Módlcie się za Waszego Hanika” - napisał kilka godzin przed egzekucją.

"Wiek XX - czas męczenników" - to tytuł sesji naukowej z okazji 100. rocznicy urodzin ks. Jana Machy, która odbędzie się w czwartek 27 marca w auli Wydziału Teologicznego UŚ w Katowicach. Więcej o sesji można przeczytać tutaj.