Głębszy oddech dla Świętochłowic

ap

publikacja 08.03.2014 12:50

Mieszkańcy miasta pytają, czy po oczyszczeniu Kaliny - stawu zatruwanego przez 40 lat - w okolicy przestanie śmierdzieć.

Głębszy oddech dla Świętochłowic Mieszkańcy Świętochłowic mają nadzieję, że oczyszczone wody stawu staną się naturalnym środowiskiem do życia ryb Henryk Przondziono /GN

W Świętochłowicach rozpoczęły się prace przy rewitalizacji skażonego chemikaliami 5-hektarowego stawu Kalina. To ogromny projekt ekologiczny, który zakłada przekształcenie terenu wokół stawu w miejsce rekreacji - alejki, ławki, latarnie, w późniejszym czasie ścieżki rowerowe. Całkowity koszt inwestycji wyniesie około 30 mln złotych. W 85 proc. sfinansowana zostanie ze środków unijnych. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach udzieli miastu na ten cel ponad 4,3 mln zł pożyczki z możliwością umorzenia w połowie. Świętochłowice z własnego budżetu wydają na ten cel 168 tys. zł.

Staw Kalina powstał przed pierwszą wojną światową. Zbiornik wodny utworzył się w wyniku osiadania terenu podczas eksploatacji płytko zalegających złóż węgla. Wody były czyste, w stawie można było łowić ryby. W latach 1928-1939 nad wodą funkcjonował ośrodek rekreacyjny z kąpieliskiem. Jednak od wielu lat Kalina sprawia niemałe problemy mieszkańcom Świętochłowic. Z bezodpływowego, zanieczyszczonego fenolem zbiornika wydobywa się fetor. Głównym trucicielem były nieistniejące już zakłady chemiczne "Hajduki" produkujące farby i lakiery. W pobliżu stawu usypano hałdę odpadów poprodukcyjnych. Spływające z niej wody skaziły zbiornik. Na dnie stawu zalega warstwa chemicznego osadu (źródło: PAP).

- To mała bomba ekologiczna - twierdzą świętochłowiczanie. - Trzeba ją więc rozbroić - ripostują włodarze miasta. Mieszkańcy są żywo zainteresowani planami rewitalizacji stawu. O ich osobistym zaangażowaniu świadczyła frekwencja na spotkaniu z prezydentem miasta Dawidem Kostempskim w sprawie inwestycji, która ma się zakończyć latem 2015 roku. Mieszkańcy są zainteresowani przede wszystkim utrudnieniami, które będą towarzyszyć pracom nad oczyszczaniem stawu. Filtracji będzie towarzyszył hałas, w pewnym momencie zwiększy się odór. Najtrudniejszy czas przypadnie na zimowe miesiące od grudnia 2014 do maja 2015 roku. Na ten okres zaplanowany jest bowiem proces napowietrzania oczyszczonego stawu za pomocą aeratorów, które przyspieszą proces samooczyszczania stawu. Władze miasta zapewniają jednak, że nieprzyjemne zapachy nie zaszkodzą zdrowiu mieszkańców.

Przygotowania do rewitalizacji stawu trwały kilka lat. Na początku lutego władze Świętochłowic podpisały umowę z wykonawcą (konsorcjum trzech firm: Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe VIG z Dąbrowy Górniczej, Port Service z Gdańska i PPR Complex z Krakowa), który oczyści i zagospodaruje staw wraz z jego okolicami. W sumie unieszkodliwionych zostanie co najmniej 20 tys. ton szkodliwych osadów, które zalegają obecnie na dnie stawu (źródło: PAP).

Mieszkańcy Świętochłowic mają nadzieję, że po oczyszczeniu Kaliny w wodach pojawią się znów ryby, a teren stanie się rekreacyjną chlubą miasta.