Jubileusz biskupa na walizkach

Aleksandra Pietryga

publikacja 07.02.2014 12:12

Nie zastanawiałem się, czy lubię podróżować czy nie. Starałem się być ciągle w drodze. Pewnie kilka razy obleciałem kulę ziemską, ale jak trzeba, to trzeba...

Jubileusz biskupa na walizkach Podwójny jubileusz abp Szczepan Wesoły (w środku) świętował z polskimi biskupami przebywającymi w Rzymie. Na zdjęciu z abp. Wiktorem Skworcem i ks. Łukaszem Gawłem, rzecznikiem metropolity katowickiego Archiwum archidiecezji katowickiej

Tak w rozmowie z Aleksandrą Klich ("Biskup na walizkach", wywiad-rzeka, Księgarnia św. Jacka, Katowice 2010) abp Wesoły streszcza swoją posługę mobilnego duszpasterza Polonii. 7 lutego 88-letni arcybiskup świętuje podwójny jubileusz – 45-lecie przyjęcia sakry biskupiej i 20-lecie nadania tytułu arcybiskupa ad personam. W Rzymie, gdzie obecnie mieszka abp Wesoły, przebywają z wizytą ad limina polscy biskupi. Jubilat został więc godnie uczczony przez Episkopat Polski w kościele św. Stanisława BM, tzw. kościele polskim w Rzymie. W imieniu wszystkich hierarchów życzenia złożyli mu: kard. Stanisław Dziwisz, abp prymas Józef Kowalczyk, kard. Kazimierz Nycz oraz bp Wiesław Lechowicz. Jubilat przewodniczył modlitwie "Anioł Pański" na zakończenie dnia.

Abp Szczepan Wesoły urodził się 16 października 1926 r. w Katowicach. Po śmierci ojca mama bała się, że nie będzie miała za co wyżywić siebie i trzech synów. Stając wobec dylematów narodowościowych, wpisała się na Volkslistę, do trzeciej kategorii osób spolszczonych, gotowych zaakceptować niemiecki porządek. W konsekwencji dwaj synowie (w tym Szczepan) zostali przymusowo włączeni do armii niemieckiej. Po wzięciu do amerykańskiej niewoli Szczepan trafił do Włoch, do armii gen. Andersa, a następnie został przerzucony do Anglii. Po wojnie został na emigracji. W 1951 roku wstąpił do Papieskiego Kolegium Polskiego w Rzymie, by jednocześnie kształcić się na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Święcenia kapłańskie przyjął 28 października 1956 roku.

Emigracja stała się podstawowym środowiskiem życia, pracy i kapłańskiej posługi przyszłego arcybiskupa. Na życzenie abp. Józefa Gawliny pozostał w Rzymie, gdzie pracował nad wydawnictwami jubileuszowymi z okazji Millennium Chrztu Polski. Potem rozpoczął pracę wśród emigrantów polskich przebywających we Włoszech. W czasie soboru ks. Wesoły trafił do Sekcji Słowiańskiej Biura Prasowego. Zauważył, że większość ówczesnych polskich biskupów (wyjątkiem dla niego był Karol Wojtyła) żyła mocno sprawami Kościoła lokalnego, osadzonego w rzeczywistości komunistycznego reżimu. Siłą rzeczy brakowało już czasu na problemy Kościoła powszechnego.

11 grudnia 1968 r. w prywatnej kaplicy prymasa Stefana Wyszyńskiego, w obecności biskupów Herberta Bednorza i Władysława Rubina, otrzymał sakrę biskupią. Został ustanowiony biskupem pomocniczym gnieźnieńskim, z przeznaczeniem do pracy wśród Polonii zagranicznej. Poświęcił się temu bez reszty. Na wylot zna problemy polskich emigrantów na całym świecie. W latach 1980–2003 pełnił funkcję delegata prymasa Polski dla duszpasterstwa emigracyjnego. Jest doktorem honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a od 18 lat Honorowym Obywatelem Katowic. Otrzymał ten tytuł jako pierwszy. W 2007 r. został laureatem nagrody „Lux ex Silesia”. Otrzymał także medal „Fides et Ratio”.

We wspomnianym wywiadzie-rzece abp Wesoły wyjątkowo szczerze odpowiada na zadawane pytania. Jego historia życia mocno jest osadzona w dziejach Górnego Śląska, przedwojennej Polski i najnowszych dziejach Kościoła. Sędziwy już arcybiskup w rozmowie z A. Klich zdobył się na krytyczne czy kontrowersyjne oceny wydarzeń, a nawet konkretnych osób. Żyjąc od 1944 roku na emigracji, arcybiskup nie oddalił się od spraw ojczystego kraju, co podkreślił na początku wywiadu. Przyznał, że ciągle żyje Polską.