Kim był Rudolf Schnackenburg?

Joanna Juroszek

publikacja 17.01.2014 13:52

Docenił go papież Benedykt XVI. W 100. rocznicę urodzin Wydział Teologiczny UŚ zorganizował poświęconą mu sesję naukową.

Kim był Rudolf Schnackenburg? Prelegenci pierwszej części sesji naukowej (od lewej): moderator ks. dr hab. Józef Kozyra, ks. dr Henryk Olszar i ks. dr Tomasz Kusz Joanna Juroszek /GN

– Zastanawiałem się, gdzie spotkałem ks. prof. Schnackenburga. Teraz, po wykładzie ks. dr. Kusza, już wiem. To był 1972 rok. Byłem wtedy wicerektorem w naszym seminarium. Schnackenburg był szczupły, w koloratce, niezwykle życzliwy. Tacy ludzie jak on tworzyli współczesną biblistykę i Kościół. To jest zadanie dla nas, żebyśmy korzystali z dorobku teologów tu urodzonych – mówił abp senior Damian Zimoń.

Rarytasy sprzed 100 lat

W czasie, kiedy na świat przyszedł późniejszy kapłan Rudolf, w obecnej stolicy Śląska mieszkało 43 tys. osób, z czego 22 tys. stanowiły kobiety, a 21 – mężczyźni. Wśród mieszkańców przeważała ludność niemieckojęzyczna – 36 tys., polskojęzyczna to zaledwie 6,5 tys. Obszar ówczesnego miasta zamykał się między obecnymi ulicami: Graniczną, Chorzowską, al. Korfantego i korytem Rawy.

– Architektura Katowic przełomu XIX i XX wieku wyrażała aspiracje tych, którzy tu rządzili. Można powiedzieć, że miasto odznaczało się instynktem nowoczesności, w którym dopatrywano się nawet „Małego Berlina”. Na ulicach Katowic było jednak tak, że panie, panowie musieli nosić boty, bo nie wszędzie był bruk. Można więc było wyjść z pięknego hotelu prosto w wielką kałużę – wyjaśniał ks. dr Henryk Olszar.

Tradycyjna katolicka rodzina w tym czasie składała się z 3 pokoleń (dziadkowie–rodzice–dzieci). Głową rodziny był pracujący ojciec, zadaniem kobiety była natomiast dbałość o dom. – W tej typowo patriarchalnej, śląskiej, katowickiej rodzinie panował jednak matriarchat – mąż był głową, ale to żona sprawowała faktyczną i niepodzielną władzę w rodzinie – mówił dalej. Dzieci uczono religijności, pracowitości, posłuszeństwa i szacunku wobec starszych, nierzadko stosując przy tym lanie. – W każdym domu bat wisiał z tyłu, za byfyjem (kredensem) – tłumaczył ks. Henryk.

W tym czasie w mieście pojawiło się światło elektryczne. Przy kopalniach zaczęły powstawać familoki. Budowano szkoły i szpitale. – 100 lat temu katowiczanie myli zęby proszkiem, ręce – ługiem, nie znali kremów. Wśród mieszkańców często wybuchały epidemie.

Doceniony przez ojca świętego

Ks. prof. Rudolf Schnackenburg urodził się w poniedziałek 5 stycznia 1914 r. w Katowicach. Jego rodzina mieszkała w kamienicy przy ul. Żwirki i Wigury 10, w mieszkaniu nr 1. Ojciec Rudolfa urodził się w Świeciu nad Osą w Prusach Królewskich. Był ewangelikiem, matka – katoliczką. Późniejszy kapłan dzieciństwo spędził w Legnicy, gdzie wraz z matką i bratem przeprowadził się krótko po śmierci ojca, który zginął na froncie w czasie I wojny światowej.

 

Kim był Rudolf Schnackenburg?   Tak 100 lat temu wyglądała kamienica, w której mieszkał ks. Rudolf zaraz po urodzeniu Joanna Juroszek /GN

Kim był Rudolf Schnackenburg?   Tak teraz wygląda miejsce, gdzie mieściła się kamienica zamieszkiwana przez Schnackenburgów Joanna Juroszek /GN

W Legnicy Schnackenburg w 1932 r. skończył Gymnasium Johanneum. Stamtąd powędrował do Wrocławia, gdzie studiował na Wydziale Teologii Katolickiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Święcenia kapłańskie przyjął 1 sierpnia 1937 r. z rąk kard. Adolfa Bertrama.

W czasie II wojny światowej ks. Rudolf służył wspólnocie katolickiej w Wałbrzychu. Krótko po zakończeniu wojny pracował jako duszpasterz Niemców oraz Polaków przesiedlonych ze Wschodu. W 1946 r. ówczesne władze Polski Ludowej zmusiły go do opuszczenia naszego kraju. W Niemczech, na terenie Bawarii i Frankonii oraz Nadrenii Północnej-Westfalii, kontynuował posługę kapłańską i rozwijał działalność naukową, stając się znanym egzegetą – teologiem komentującym teksty biblijne oraz duchowym przewodnikiem dla Wspólnoty św. Idziego w Würzburgu.

Ks. prof. Rudolf Schnackenburg zmarł 28 sierpnia 2002 roku w Erlabrunn koło Würzburga, w 88. roku życia i 65. roku kapłaństwa. – Był zdyscyplinowanym pracownikiem nauki i egzegetą wielkiego formatu – mówił ks. Olszar.

Schnackenburg był członkiem Papieskiej Komisji Teologów. Prowadzone przez niego seminarium naukowe z Nowego Testamentu w Würzburgu cieszyło się ogromnym zainteresowaniem wśród studentów. – Doprowadził do powstania ogromnej liczby doktoratów i habilitacji młodych ludzi z 22 krajów, w tym: Anglii, Argentyny, Hiszpanii, Holandii, Japonii, Jugosławii, Kamerunu, Kanady, Korei Południowej, Niemiec, Paragwaju, Włoch, Zairu, USA – tłumaczył ks. dr Tomasz Kusz. Napisał 40 książek, prawie 160 artykułów, opracował hasła w różnych encyklopediach oraz recenzje naukowe. Jego prace przetłumaczono na wiele języków, w tym na koreański i japoński. – Najważniejsze książki Schnackenburga wyznaczają obszar jego zainteresowań. To teologia tradycji Janowej (Ewangelii wg św. Jana i jego listów), chrystologia, eklezjologia oraz nauka moralna Jezusa i pierwotnego Kościoła – mówił ks. Kusz.

Tytuł najwybitniejszego katolickiego egzegety niemieckojęzycznego 2 poł. XX w. papież Benedykt XVI przyznał mu za książkę „Osoba Jezusa Chrystusa w zwierciadle czterech Ewangelii”, za pracę nad przekładem Biblii niemieckiej po Soborze Watykańskim II, nazwanym „Einheitsübersetzung” oraz za udział w rewizji Biblii Marcina Lutra.

Kim był Rudolf Schnackenburg?   Sesji naukowej towarzyszyła wystawa poświęcona twórczości ks. prof. Schnackenburga Joanna Juroszek /GN Sesja naukowa dotycząca życia i twórczości ks. prof. Rudolfa Schnackenburga odbyła się w piątek 17 stycznia w auli Wydziału Teologicznego UŚ w Katowicach. Konferencja składała się z części biograficznej, w której referaty wygłosili ks. dr Henryk Olszar i ks. dr Tomasz Kusz, oraz teologicznej, z wystąpieniami ks. dr. hab. Artura Maliny, prof. UŚ, ks. prof. dr. hab. Henryka Witczyka (KUL), dr. Branislava Kl’uski (Słowacja) i dr Beaty Urbanek.