One żyją u Boga

Joanna Juroszek

publikacja 08.12.2013 19:18

- Symbolika żywego światła pozwala nam wyobrazić sobie, że osoby, za które zapalamy te świece, żyją gdzieś u Boga. One żyją także w naszych sercach - mówił ks. Adrian Nowak.

Druga niedziela Adwentu to Światowy Dzień Palenia Świec za dzieci utracone i dzieci zmarłe. W Katowicach na wspólnej modlitwie w ich intencji rodzice, członkowie fundacji "Przetrwać Cierpienie" oraz pozostali wierni zgromadzili się w kościele św. Józefa w Katowicach-Załężu.

One żyją u Boga   Świecie w kościele św. Józefa Joanna Juroszek /GN Podczas homilii ks. Adrian Nowak zwrócił uwagę na niedzielną uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Nawiązując do Ewangelii przedstawiającej zwiastowanie, mówił o Maryi jak o jednym z najpiękniejszych darów, jakie człowiek otrzymał od Boga.

Maryja, jak zauważył kapłan, otrzymała przywilej, jakiego pozazdrościć Jej może każdy mężczyzna. To przywilej wydania na świat dziecka. – Czasem równolegle do macierzyństwa dzieje się jednak coś zupełnie przeciwnego – śmierć – tłumaczył ks. Nowak. Mówiąc o śmierci dzieci nienarodzonych oraz starszych dzieci, wyjaśniał, że bólu matki i ojca nie da się opisać. – Nie chcę rozdrapywać ran, ale chcę, żebyście wiedzieli jedno: nie zrozumiemy tego, co chce od nas Pan Bóg, ale jesteśmy ludźmi wiary. Śmierć to początek nowego życia – mówił kapłan.

Ks. Nowak wyjaśniał ideę Światowego Dnia Palenia Świec. – Symbolika żywego światła pozwala nam wyobrazić sobie, że osoby, za które zapalamy te świece, żyją gdzieś u Boga. One żyją także w naszych sercach. Nikt nie wydrze ich z serca matki i ojca – mówił. Wspomniał również o znaczeniu Dnia Dziecka Utraconego, obchodzonego 15 października.

One żyją u Boga   Na grobie dzieci utraconych dziś na nowo zapłonęły znicze Joanna Juroszek /GN

Kapłan wskazał także, że Maryja podczas swojego ziemskiego życia napotykała wiele trudności. Od zwiastowania aż po krzyż Jezusa. O Jej niezwykłej misji ks. Nowak mówił w nawiązaniu do Piety z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Matka Boża Bolesna, jak mówił kapłan, cierpi, ale jest też piękna. Trzyma w rękach Ciało Swojego zmarłego Syna, ale tuż za Nią jest tabernakulum. – Po śmierci będzie zmartwychwstanie, obiecał to sam Pan Jezus – przekonywał. Mrugający promień świecy przypominać ma wiernym, że kiedyś staną się chwalebnym światłem samego Boga.

Po Mszy św. wierni modlili się przy grobie dzieci utraconych. – To dzień, w którym można się połączyć z ludźmi na całym świecie, zapalając światełka dla dzieci utraconych. Dla tych, które nie zdążyły swojej mamy przytulić, bo urodziły się martwe. Dla tych starszych i tych całkiem dorosłych. Bo dopóki człowiek ma mamę i tatę –  jest dzieckiem – mówiła Małgorzata Ostrowska-Czaja z fundacji "Przetrwać Cierpienie".

One żyją u Boga   Po Mszy wierni modlili się przy grobie dzieci utraconych Joanna Juroszek /GN Fundacja poza pomocą rodzinom po śmierci dziecka zajmuje się także pomocą ofiarom przemocy domowej, pomocą osobom psychicznie chorym, ludziom w ciężkiej sytuacji życiowej oraz prowadzi program: "Bezpieczna szkoła = szczęśliwe dziecko".