Siemianowice pamiętają

Agnieszka Bytomska

publikacja 10.11.2013 16:49

- Nie bójcie się ofiary! - mówił kapłan, podając przykład wdowy, która patrzyła na śmierć swoich siedmiu synów.

Siemianowice pamiętają Obchody Święta Niepodległości w Siemianowicach Śląskich Agnieszka Bytomska /GN

Wojsko, harcerze, grupy rekonstrukcyjne... Dzień przed 11 listopada Siemianowice Śląskie już uczciły pamięć polskich i śląskich bohaterów.

– To dzięki postawie matek, które wychowywały dzieci w zgodzie z wartościami, nasza ojczyzna mogła odrodzić się wolna i budować na wartościach – brzmiały dziś w kościele Świętego Krzyża słowa homilii. – Nie bójcie się ofiary! – dodał kapłan, podając przykład wdowy, która patrzyła na śmierć swoich siedmiu synów, wspomnianej dzisiaj w pierwszym czytaniu. Przykład jej i jej dzieci przypomina o odwadze i wierności tak samo, jak postawa wszystkich, którzy oddawali swoje życie za wolność.

To właśnie dla upamiętnienia ofiary walczących po Eucharystii ruszył pochód, przechodząc przez główne ulice miasta w kierunku placu, na którym znajduje się pomnik Czynu Niepodległościowego. W rytm wygrywanych przez orkiestrę wojskową z Bytomia melodii szli żołnierze, sztandary, rodziny, harcerze, grupy rekonstrukcyjne... Wielu niosło wieńce i biało-czerwone chorągiewki. Pod odsłoniętym 7 lat temu pomnikiem odbył się apel poległych, wojsko oddało salwę honorową, wiele delegacji złożyło kwiaty jako wyraz szacunku i pamięci dla bohaterów walk. Składając cześć tym, którzy polegli, nie zapomniano jednak o żywych. Prezydent miasta Jacek Guzy uhonorował bowiem wszystkich tych, którzy zasłużyli się szczególnym zaangażowaniem w działalność na rzecz ochrony ludności i wzmacniania obronności, medalami i odznaczeniami.

Była pamięć o przeszłości – o tych, którzy odeszli. I podziękowania żywym, budującym teraźniejszość. Jeszcze słów kilka o przyszłości. Pomiędzy nogami swoich rodziców i krewnych biegało wiele małych dzieci, zafascynowanych widokiem mundurów i pojazdów opancerzonych. Wzdłuż drogi stali młodzi harcerze. To właśnie do nich wszystkich należy przyszłość. Będą ją opierać na wartościach, których uczą się już teraz – w swoich rodzinach, obserwując najbliższych.