Osiem kopalń z piętnastu

Przemysław Kucharczak

publikacja 28.10.2013 15:26

Kompania Węglowa chce łączyć kopalnie i ostro ciąć zatrudnienie w administracji.

Osiem kopalń z piętnastu Siedziba Kompanii Węglowej przy ul. Powstańców w Katowicach Przemysław Kucharczak /GN

Z piętnastu kopalń Kompanii Węglowej po połączeniach miałoby powstać osiem. Rozważane jest m.in. połączenie rybnickiej kopalni Chwałowice i działającej w sąsiedztwie kopalni Jankowice. W poniedziałek 28 października w katowickiej siedzibie spółki odbyło się w tej sprawie spotkanie dyrektorów tych dwóch kopalń.

Wiceprezes i koordynator prac zarządu Kompanii Węglowej Marek Uszko powiedział 28 października dziennikarzom, że dzięki łączeniu kopalń będzie można zlikwidować zbędne obiekty, np. szyby czy wyrobiska. Wystarczy też np. jeden zakład przeróbczy czy stacja odmetanowywania dla dwóch połączonych kopalń. Podkreślił jednak, że projekt restrukturyzacji jeszcze nie jest gotowy i zatwierdzony. Dopiero po połowie listopada ma zostać przekazany do konsultacji związkom zawodowym. – Chcę uspokoić, że gwarancja pracy dla wszystkich pracowników dołowych i zakładów mechanicznej przeróbki węgla zostanie utrzymana do 2015 roku. Zakładamy nawet możliwość wydłużenia okresu tej gwarancji pracy, jeśli po stronie związkowej spotkamy się z pewną elastycznością w sprawie restrukturyzacji spółki – oświadczył 28 października wiceprezes Uszko.

Głęboka restrukturyzacja jest konieczna w przynoszącej dziś straty Kompanii Węglowej. Według założeń jej projektu, spółka miałaby znów wyjść na prostą w 2015 roku. Natomiast jeszcze w całym nadchodzącym 2014 roku, o ile ceny węgla nie wzrosną, nie jest możliwe, żeby kompania odzyskała rentowność.

Gwarancja pracy do 2015 roku nie obejmuje jednak pracowników z „powierzchni”. W ciągu ostatnich dwóch lat 800 osób z około 5 tysięcy pracowników administracji skorzystało z programu dobrowolnych odejść. Według władz spółki, nadal jest tam jednak zatrudnionych około tysiąca osób za dużo. Nie ma już dla nich dość pracy w związku z komputeryzacją i tworzeniem centrum usług księgowych oraz dlatego, że mniej jest dziś górników dołowych (85 tysięcy osób 10 lat temu i 57 tysięcy teraz). Spółka myśli więc o zaproponowaniu części pracowników administracji innej pracy na powierzchni, np. w lampowniach czy pralniach, dotąd wykonywanej często przez pracowników zewnętrznych spółek. Będzie to jednak zazwyczaj praca fizyczna.