21 złamanych obelisków

ks. Paweł Łazarski

publikacja 23.10.2013 14:39

- Katyń przegrał w Strasburgu, ale wygrał w Tychach - powiedział abp Wiktor Skworc dwa dni po wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który nie zechciał oceniać rosyjskiego śledztwa w sprawie Katynia. Metropolita katowicki poświęcił w Tychach pomnik ku czci ofiar tej tragedii. Jego odsłonięcia dokonał prezydent Tychów Andrzej Dziuba.

21 złamanych obelisków Nowy pomnik katyński znajduje się w Tychach, niedaleko kościoła bł. Karoliny Kózkówny ks. Paweł Łazarski /GN

Podczas Mszy św. w kościele bł. Karoliny Kózkówny metropolita powiedział, że w całej historii Polski widać zmaganie o wolność połączone nieraz  z poświęceniem własnego życia, które uczeni opisują słowem "martyrologium". Przypomniał, że w naszym kraju zarejestrowano prawie 3 tys. miejsc pochówku i 140 tys. ofiar wśród samych tylko żołnierzy. W tym znaczeniu nazwał Katyń, leżący poza Polską, "miejscem wyjątkowego w historii wojen bestialstwa i ludobójstwa dokonanego na jeńcach wojennych". Wśród nich była liczna grupa śląskich policjantów, którzy niedawno zostali upamiętnieni tablicą na terenie katowickiej szkoły policyjnej. - Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił wyrok, że nie może oceniać rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni w Katyniu. Wycofał się również z twierdzenia, że rosyjska prokuratura w poniżający sposób traktowała w śledztwie rodziny ofiar. Ten fakt pozostawiamy bez komentarza - powiedział metropolita. Podkreślił, jaką wartość ma tym wymiarze upamiętnienie katyńskiej tragedii w Tychach.

Wspomniał też losy Ślązaków w donbaskim zagłębiu węglowym, deportowanych tam do niewolniczej pracy przez Sowietów po II wojnie światowej. Przypomniał też tych, którzy przeżyli obozy, łagry i więzienia, a potem służyli Śląskowi, Polsce i Kościołowi, m.in. Konstantego Wolnego, pierwszego marszałka Sejmu Śląskiego, i kardynała nominata Ignacego Jeża, który był więźniem Dachau.

- Dziś męczennicy XX wieku i ofiary stanu wojennego stawiają nam, obywatelom III Rzeczypospolitej, uprawnione pytanie: "Co zrobiliście z odzyskaną wolnością, jak ją wykorzystujecie?" - mówił abp Skworc. Powiedział, że to pytanie trzeba włączyć do swojego codziennego rachunku sumienia, biorąc pod uwagę ostrzeżenie św. Pawła: "Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału" (Ga 5,13). - Poszerzył się dzisiaj niezmiernie zakres nadużyć wolności, co prowadzi do nowych form zniewolenia, tym niebezpieczniejszych, że ukrytych pod pozorami wolności. Oto paradoks, oto głęboki dramat naszych czasów: w imię wolności - zniewolenie! - zaznaczył metropolita. Szukając drogi obrony wolności, wskazał za św. Pawłem na postawę służby i miłości wzajemnej. - Człowiek w pełni odnajduje siebie jako istota wolna tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego: dla Boga i dla swego współbrata, jak nas uczył sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki - przypomniał postać założyciela Ruchu Światło-Życie.

Wyraził wdzięczność władzom samorządowym Tychów za postawienie pomnika katyńskich ofiar, który jest "cichym świadkiem ich męczeńskiej śmierci, wołającym głośno szczególnie do młodego pokolenia". Wezwał też młodych, aby zapamiętali podstawowe prawo wolności, jakie bł. Jan Paweł II przypomniał światu w Rzymie 28 czerwca 1992 r.: "Wolni - aby miłować. Wolni - aby służyć". - Służcie więc Bogu i ludziom w prawdzie i wolności - zachęcił metropolita.

Wśród uczestników uroczystości, oprócz prezydenta Tychów i rajców miejskich, byli m.in. przedstawiciele władz wojewódzkich, o. Marek Kudach, prezes Stowarzyszenia "Parafiada" w Warszawie, projektanci pomnika Grzegorz i Wawrzyniec Ratajscy oraz dyrektor katowickiego oddziału IPN Andrzej Drogoń. Było też bardzo dużo dzieci i młodzieży z tyskich szkół. Po Mszy wszyscy przeszli pod pomnik. Tam głos zabrał dyrektor katowickiego IPN, który najpierw podziękował metropolicie za słowa homilii. -  W poniedziałek zdarzyła się rzecz, którą niektórzy nazywają haniebną - powiedział A. Drogoń, odnosząc się do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie katyńskiej. Powtórzył za abp. Skworcem, że choć Katyń przegrał w Strasburgu, to jednak wygrał w Tychach. Zauważył, że nikt wcześniej nie przewidywał, iż dwa dni po takim rozstrzygnięciu w Tychach dojdzie do tak wyjątkowej uroczystości. - Nieprawdą jest, że tam dokonano zwykłego przestępstwa - mówił, odnosząc się do wyroku w Strasburgu. Dodał, że po 70 latach od zbrodni nasza wiedza na ten temat jest taka sama, jak w chwili pierwszej publikacji list katyńskich, dokonanej jeszcze przez hitlerowskie władze okupacyjne.

Starania o wybudowanie pomnika w Tychach rozpoczęły się w 2009 r. Inicjatorami były Tyskie Rodziny Katyńskie, a pomagał Związek Sybiraków. Wsparła ich młodzież II Liceum Ogólnokształcącego im. C.K. Norwida, która posadziła pięć symbolicznych dębów i ufundowała kamień pamiątkowy symbolizujący pięć ofiar zbrodni NKWD z 1940 r. z tyskim rodowodem. Na kamiennej tablicy widniał napis: "Katyń... ocalić od zapomnienia". Wypisano też nazwiska zamordowanych mieszkańców miasta. Nowy pomnik stoi między dębami i upamiętnia wszystkie ofiary zbrodni katyńskiej. Tworzy go 21 złamanych obelisków symbolizujących pomordowanych. Ustawione są w równych rzędach nawiązujących do szyku wojskowego. Pomnik widziany z góry przypomina krzyż. Od kościoła bł. Karoliny prowadzi do niego specjalna alejka.