Intencja dała popalić

msp

publikacja 13.09.2013 11:53

Mimo deszczu kilkanaście osób wyruszyło z Katowic w "Biegu pamięci męczenników Stanu Wojennego". Do grobu bł. ks. Jerzego Popiełuszki dotrą jutro.

Intencja dała popalić Biegacze wyruszyli po złożeniu kwiatów pod pomnikiem Poległych Górników KWK "Wujek" Marta Sudnik-Paluch /GN

– To jest wysiłek, jak każda pielgrzymka. Bieg wymaga jednak dodatkowego przygotowania, zastanowienia się nad sobą. Biegam regularnie i mam wielu przyjaciół z tego „świata biegaczy”. Znam wielu maratończyków. Dzięki temu ten pomysł na pielgrzymkę biegową udało się zrealizować – tłumaczył przed startem Marian Gruszka pomysłodawca „Biegu pamięci męczenników Stanu Wojennego”. – To wynikało z moich relacji z kopalnią. Tu zacząłem pracę, krótko przed wydarzeniami z 1980 roku. Po wielu latach narodził się ten pomysł, by podkreślić tę szczególną więź pomiędzy 9-cioma zamordowanymi na „Wujku” a ks. Jerzym – wyjaśnił.

11 biegaczy – 9 z Knurowa i kopalni „Wujek” oraz 2 pracowników katowickiego IPN – wyruszyło wczesnym rankiem do Warszawy. Trasę rozpoczęli Mszą św. w kościele Podwyższenia Krzyża w Katowicach. Eucharystii przewodniczył ks. prał. Stanisław Puchała. Homilię wygłosił ks. Andrzej Wieczorek, proboszcz parafii św. Cyryla i Metodego w Knurowie. Parafia jest jednocześnie jednym z organizatorów biegu, wspólnie z Akcją Katolicką w Knurowie, Społecznym Komitetem Pamięci Poległych 16 grudnia 1981 r. oraz NSZZ „Solidarność”. Wydarzenie wspiera również katowicki oddział IPN.

W homilii ks. Wieczorek zwrócił uwagę, że „Bieg pamięci męczenników Stanu Wojennego” powinien być przypomnieniem w dzisiejszych czasach o ofiarach, jakie ponosili Polacy w imię wolności. – Dzisiaj świat próbuje wszystko zrelatywizować. Wszystko ma być proste, wygodne. Bez jakichkolwiek wyrzeczeń. Mamy tylko używać życia, nie przeżywać – zauważył. – Musimy mieć świadomość, jak bardzo jesteśmy potrzebni, żeby zmieniać oblicze tej ziemi. Pamiętajmy lata ‘80 i zryw robotników, którzy chcieli z siebie rzucić taki styl życia.

Nawiązując do obecnej sytuacji w naszym kraju, ks. Wieczorek zauważył, że wiele zależy od nas samych, choć często o tym zapominamy. – Możemy wiele w życiu zmienić, jeżeli będziemy wymagać od siebie. Jeżeli będziemy pamiętali, że to moja przemiana, moja świętość wpływa na zmianę rzeczywistości. To tylko moja praca i podnoszenie dobra może sprawić, że dobro zwycięży. Zło będzie musiało ustąpić – przypomniał. 

Przed rozpoczęciem biegu, uczestnicy uczcili relikwie bł. ks. Jerzego oraz złożyli kwiaty pod pomnikiem Jana Pawła II i pod kopalnią „Wujek”. Wśród biegnących byli pracownicy IPN Adam Gryman z Rogoźnej i Tomasz Szafron z Czerwionki. – Zaczęliśmy biegać. Jesteśmy blisko przy kościele, więc kiedy nadarzyła się okazja, żeby pobiec i się pomodlić, postanowiliśmy z niej skorzystać – tłumaczył Adam.  –  Mam trzy intencje. W tamtym roku miałem jedną, ale tak mi dała popalić, że myślałem, że nie dam rady. Nie wiem, jak będzie w tym roku – dodał.

Uczestników pielgrzymki nie przeraził rzęsisty deszcz nad Katowicami. – W ubiegłym roku była pogoda taka sama jak dziś. Z bł. ks. Jerzym i bł. Janem Pawłem II damy radę – zapewniał Tomasz Szafron. – Na wodę nie ma sposobu. Buty muszą być sportowe, bo inaczej kończy się to obtarciami, kontuzjami – zdradzał swoje sposoby Marian Gruszka. – Taka pogoda jest lepsza niż upały – dodał Adam Hasa z Knurowa, który biegł po raz 6. Do uczestnictwa zachęcił go Marian Gruszka.

Na trasę pomiędzy pomnikiem Poległych Górników KWK „Wujek” a pomnikiem Powstań Śląskich, pierwszy etap biegu, wyruszyło ponad 30 osób: pracowników IPN, młodzieży, mieszkańców Katowic i Knurowa. Do Warszawy pobiegnie 11 osób. Bieg ma formułę sztafety. Każdy pokonuje 5-kilometrowy odcinek. – To są krótkie odcinki. 5 km pokona nawet przeciętny biegacz – zapewniał pomysłodawca. – W ubiegłym roku mieliśmy moment kryzysu. Zgubiliśmy drogę i okazało się, że 3 km biegliśmy nie w tą stronę, co trzeba było. Telefonicznie udało nam się skontaktować z kierowcą busa i odnaleźć drogę. Ale było ciężko, czuliśmy w nogach te dodatkowe kilometry – wspomina Tomasz Szafron.

Uczestnicy pielgrzymki zaplanowali nocleg w okolicy Kielc. Do Warszawy dotrą jutro, w sobotę. Będą modlić się przy grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki i wezmą udział we Mszy św.