Redaktor wydania

Marta Studnik-Paluch

|

Gość Katowicki 35/2013

publikacja 29.08.2013 00:00

Kiedy wnuk prof. Rosikonia wygłosił słowa pożegnania, wiele osób w katowickiej katedrze ukradkiem ocierało łzę.

Odszedł 106-letni profesor z Mysłowic (s. II), o którym bliscy i współpracownicy mówili wprost: „wspaniały człowiek”. Antoni Rosikoń do końca pracował. Robił to nie w oczekiwaniu na zaszczyty, ale – jak się wyrazili bliscy – by nie poddać się lenistwu, a głosić większą chwałę Bożą. Podobną postawę prezentują lekarze ze szpitala w Jastrzębiu-Zdroju i okolic. Wyruszają w, co tu kryć, niebezpieczną podróż, by pomagać. Nie czekają na uznanie. Po prostu wiedzą, że mieszkańcy Paragwaju, do których jadą, nie mają na kogo liczyć (ss. IV–V).

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.