Nauczyciel nowej ewangelizacji

msp

publikacja 17.08.2013 15:55

- Św. Jacek głosił słowo Boże w sposób nowatorski, jak na czasy, w których żył - przypomniał dominikanin o. Michał Śliż.

Nauczyciel nowej ewangelizacji Po Mszy św. wierni uczcili relikwie św. Jacka Marta Sudnik-Paluch /GN

"Czego dzisiaj możemy się od św. Jacka nauczyć?" – takie spojrzenie na życiorys świętego zaproponował w jego liturgiczne wspomnienie o. Michał Śliż OP.  – Kiedy się nad tym zastanawiałem, to pierwsze, co mi przyszło do głowy, to ”to coś”, co zafascynowało Jacka w św. Dominiku tak bardzo, że postanowił zostawić dosłownie wszystko, by wstąpić do zakonu kaznodziejskiego – przypomniał. – To było głoszenie Słowa. Jak na tamte czasy bardzo nowatorskie – mówił podczas Mszy św. w intencji pracowników „apostolstwa Słowa”, która sprawowana była w sobotnie przedpołudnie w katowickiej katedrze. Przewodniczył jej abp Wiktor Skworc.

O. Michał Śliż, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Katowicach, zauważył w homilii, że św. Jacek jest nauczycielem nowej ewangelizacji. – Pierwszy rys tej nowej ewangelizacji, którego możemy się nauczyć od św. Jacka, to zakorzenienie w Chrystusie. Nie ma sensu nasze głoszenie, nasze świadectwo, jeśli nie jest zakorzenione w Chrystusie. Jeśli nie ma swojego źródła w Jezusie, bo kogo wtedy głosimy, o czym mówimy? – podkreślił.

Według kaznodziei, drugą ważną sprawą jest odwaga. – Nowatorstwo głoszenia św. Jacka i św. Dominika polegało na tym, że nie czekali w świątyni na lud wierny, ale do tego ludu szli. Dziś bardzo potrzebujemy tego wyjścia i nie dotyczy to tylko nas kapłanów, ale każdego z nas – przekonywał. Jak przypomniał, podstawą jest spotkanie Jezusa w sercu i podzielenie się tym doświadczeniem z drugim człowiekiem. – Największy problem polega na tym, że się boimy porażki, że nam się nie uda.

O. Michał Śliż przypomniał, że niektóre z podjętych przez Jacka inicjatyw również kończyły się porażką, np. misja w Prusach czy pierwszy założony klasztor. Jednak te trudności tylko umacniały w nim pragnienie głoszenia słowa Bożego. – Trzeba podkreślić, że jeśli na tę odwagę wyjścia będziemy patrzeć bez zakorzenienia w Chrystusie, to może to być niebezpieczne. Może się wydawać zbyt liberalne – zaznaczył dominikanin.

Nauczyciel nowej ewangelizacji   - Św. Jacek zawsze znajdował oparcie dla swoich działań we wspólnocie - przypomniał w homilii dominikanin o. Michał Śliż Marta Sudnik-Paluch /GN

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Silna wspólnota to kolejny element, który jest ważny w misji patrona archidiecezji. – Św. Jacek nigdy nie jest sam. Kiedy idzie na misje, idzie przynajmniej z drugim bratem – przypomniał kaznodzieja. – Silna wspólnota jest mocą i oparciem dla nowej ewangelizacji. Jest również „zaworem bezpieczeństwa”, że nawet wtedy, kiedy ja jestem słaby jako ten, który głosi, to wspiera mnie wspólnota – dodał. Jednocześnie przypomniał, że z perspektywy wspólnoty nowa ewangelizacja staje się na nowo odczytaną odpowiedzialnością za Kościół, wspólnotę parafialną dla każdego z wierzących.

Ostatnią z wymienionych rzeczy było współczucie. – Być z drugim człowiekiem. Jeśli będę uciekał od drugiego człowieka, nawet trudnego i niewygodnego, to nie zbuduję wspólnoty – przypomniał kaznodzieja.

– Nowa ewangelizacja jest dla nas zadaniem do podjęcia. Musimy pamiętać, że najpierw jest to kontemplacja, później działanie, najpierw zakorzenienie, później głoszenie. Jest to zadanie, by pokazać, że Chrystus jest rzeczywiście obecny, działa i przemienia, prowadzi. Mało tego: że życie z Nim daje prawdziwe szczęście – mówił dominikanin.

Abp Wiktor Skworc podziękował wszystkim, którzy służą Słowu w przestrzeni mediów. – Razem tworzymy dobro wspólne dla naszego regionu, Śląska, ojcowizny – powiedział. – Szczęśliwa jest metropolia górnośląska, że ma takiego patrona jak św. Jacek. Kiedy jest przedstawiany, ma zawsze obie ręce zajęte: w jednej trzyma Eucharystię, a w drugiej Matkę Bożą. I to jest właściwie cały program: zanurzyć się w Eucharystii i trwać przy Chrystusie jak Maryja.