Świątynia sprintu

Marlena Rolnik

publikacja 31.07.2013 22:07

Amerykanin Taylor Phinney wygrał IV etap Tour de Pologne. Kolarze ścigali się dziś w stolicy Górnego Śląska.

Świątynia sprintu Zmaganiom kolarzy przyglądało się wielu mieszkańców Śląska, którzy ustawili się wzdłuż trasy wyścigu Marlena Rolnik

Ponad 130 kolarzy o 10.45 rozpoczęło w Tarnowie IV etap 70. Tour de Pologne. Sportowcy musieli przejechać 321 kilometrów, w tym 4 okrążenia w samych Katowicach, aby dotrzeć do mety. Katowice są nazywane „świątynią sprintu”, bo to właśnie tutaj popisują się najszybsi kolarze na świecie.

Już 4 kilometry przed linią mety Taylor Phinney miał 15 sekund przewagi nad resztą. Z każdym metrem zwiększał swój dystans w stosunku do innych. Samotnie przemierzał ostatnie kilometry, aby w końcu o 16.52 zatriumfować. Po raz pierwszy w Katowicach uciekinier wygrał.

Na drugim miejscu uplasował się Steele von Hoff, a na trzecim - Yauheni Hutarovich.

Rafał Majka wygrał „klasyfikację generalną Skandii” oraz otrzymał miano „najlepszego Polaka”. Thomas Rohregger został wyróżniony jako najlepszy „góral Tauron”. Najlepszym kolarzem w klasyfikacji punktowej po dzisiejszym etapie został Australijczyk Steele von Hoff.

Tytuł „najaktywniejszego kolarza” Tour de Pologne powędrował do Bartosza Huzarskiego. „Najbardziej wszechstronnym kolarzem” po dzisiejszym etapie jest Jacek Morajko.

Trasa Tour de Pologne obejmie jeszcze trzy etapy. W czwartek zawodnicy wyjadą w trasę Nowy targ–Zakopane o długości 160 kilometrów. Ponad 190 km czeka na kolarzy w piątek. Zawody zamyka sobotnia trasa, która rozpocznie się w Wieliczce, a po 37 kilometrach zakończy się w Krakowie.

Tour de Pologne nazwany został w tym roku: „Z ziemi włoskiej do Polski”, gdyż rozpoczynał się w Rovereto we Włoszech 27 lipca. Dopiero trasa wczorajszego etapu biegła w Polsce.