Zapalał ludzi

ks. Tomasz Jaklewicz

|

Gość Katowicki 27/2013

publikacja 04.07.2013 00:00

80 księży w koncelebrze i pszowska bazylika szczelnie wypełniona tymi, którzy przyszli go pożegnać. Pogrzeb pokazał, kim był Tadeusz. Dobry, Boży człowiek, pełen ciepła i troski o innych.

Tadka wszędzie było pełno. Lubił ludzi, cieszył się nimi, gotowy pomóc o każdej porze dnia i nocy Tadka wszędzie było pełno. Lubił ludzi, cieszył się nimi, gotowy pomóc o każdej porze dnia i nocy
Michał Kordas

Mszy przewodniczył jego syn ks. Wojciech, wyświęcony rok temu, kazanie głosił jego brat ks. Andrzej, proboszcz z Zabrza, na cmentarzu żegnał go jego szwagier, ks. prof. Jerzy Szymik. Atak serca powalił Tadka w drodze do kościoła w niedzielę 2 czerwca. Jak zawsze śpieszył, aby posługiwać przy ołtarzu jako nadzwyczajny szafarz Komunii św. Upadł tuż obok przejeżdżającej karetki pogotowia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.