Żołnierska mogiła nie ma narodowości

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 06/2013

publikacja 07.02.2013 00:00

Węgrzy na Śląsku. Na festyn przyjechała orkiestra z Węgier. – Pokazać wam grób waszych rodaków, którym się opiekujemy? – zaproponowali mieszkańcy Murcek. Zaskoczeni Węgrzy stanęli nad zadbaną, samotną mogiłą w lesie. Jeden z nich, parlamentarzysta Ferenc Schmidt, rozpłakał się.

Żołnierska mogiła nie ma narodowości Jerzy Chmieliński, Jan Broda i Eugeniusz Winkler należą do grona opiekunów grobu Węgrów w lesie pod Murckami Przemysław Kucharczak

Tak zaczęła się niezwykła, nowa odsłona przyjaźni polsko-węgierskiej. Wyrosła z wojennej mogiły Węgrów w Katowicach-Murckach.

Są ludzie, którzy pamiętają tych 29 młodych Węgrów. – To były młode synki. Pamiyntom, jak przez Murcki szli, jo mioł 10 lot. Byli w węgierskich mundurach – wspomina Jerzy Chmieliński.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.