Tłumy wiernych na Tyskim Wieczorze Uwielbienia

ks. Paweł Łazarski

publikacja 26.01.2013 21:41

Zima nie wystraszyła nikogo. Kościół bł. Karoliny Kózkówny pękał w szwach. Uczestnicy modlitwy uwielbienia korzystali nawet z auli w domu parafialnym.

Tłumy wiernych na Tyskim Wieczorze Uwielbienia Tyskie Wieczory Uwielbienia przyciągają młodszych i starszych do wspólnej modlitwy ks. Paweł Łazarski/GN

Tematem przewodnim 21. Tyskiego Wieczoru Uwielbienia (TWU) były słowa: "Jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda" (J19,34).

Tym razem modlitwa odbywała się na trzech "poziomach". Oprócz kościoła i znajdującej się pod nim kaplicy, udostępniona została aula bł. Jana Pawła II, która mieści się tuż obok kościoła  w  Ośrodku Christoforos. Może do niej wejść nawet 500 osób. Był tam także wystawiony Najświętszy Sakrament, można było się wyspowiadać, a przebywający tam wierni słuchali transmisji "na żywo" z kościoła. Jak powiedział proboszcz parafii p.w. bł. Karoliny Kózkówny ks. Józef Szklorz, podczas następnych modlitw uwielbienia będzie także przekaz video z kościoła. - To miejsce przygotowaliśmy zwłaszcza z myślą o niepełnosprawnych, którzy mają tu łatwy dostęp i toalety do dyspozycji - zaznaczył ks. Szklorz. 

Na kolejnych TWU  w domu parafialnym, gdzie znajduje się aula, będzie można napić się kawy czy herbaty, bo niektórzy przyjeżdżają do Tychów nawet kilka godzin przed rozpoczęciem modlitw.

Tradycyjnie przed rozpoczęciem Mszy św. odczytano świadectwa z poprzedniego TWU. Można było usłyszeć m. in. jak 24-letnia Grażyna opisuje uzdrowienie z nowotworu gardła jakiego doznała po ostatniej modlitwie w Tychach. Świadectwa działania Boga wśród uczestników poprzedniego TWU czytane były także po Mszy. św. Wszystkie można znaleźć na stronie Centrum Duchowości.

Ks. Piotr Kontny podczas kazania zachęcał, aby uczestnicy modlitwy pozwolili się poprowadzić Panu Bogu. Zaznaczył też, że serce Boga ukryte jest w Kościele i sakramentach. - Aby zbawić świat Chrystus ustanowił kościół i sakramenty - mówił kaznodzieja. Przyjęcie Komunii św. stało się wyjątkowym źródłem sił do wspólnego uwielbienia, które trwało nie tylko podczas Mszy św., ale także podczas dalszej modlitwy.

Wiele osób i wiele motywacji do przyjazdu. Tak w skrócie można opisać wspólnotę ludzi, którzy tej nocy w Tychach się modlili. - Tu można się pomodlić w gronie wspólnoty -  powiedział Barbara z Tychów. - Uczestniczę w TWU odkąd się zaczęły, bo jest to modlitwa całej wspólnoty Kościoła - zauważyła Ania z Kobióra. - Przyjechaliśmy tu uwielbić Pana Jezusa i pomodlić się - powiedzieli małżonkowie Monika i Bartek. Przyjechali z Rybnika, aby wspólnie modlić się w konkretnej intencji.

Ks. Piotr Piekło, wikary z parafii św. Jadwigi Śl. w Rybniku, przywiózł ze sobą cały autokar uczestników TWU. - To chyba piąty lub szósty taki wyjazd z Rybnika - powiedział ks. Piekło. - Ja przyjeżdżam do Tychów, siadam w konfesjonale, aby służyć. Jestem tu dla tych ludzi, którzy przyjeżdżają z konkretnymi intencjami - zaznaczył. Sam przyjeżdża też często z jakąś szczególną intencją modlitewną, ale głównie modli się za kogoś.

- A ja jestem tu piąty raz. Przyjechałem po to, aby na nowo poczuć żywego Boga w sercu - mówi Marek z Chorzowa-Batorego. Do Tychów zabrał ze sobą siostrę, przyjaciela i dziewczynę.

"Stajemy wobec Serca, które leczy nasze rany", "Stajemy wobec Serca, które przygarnia nas i oczekuje" - unosiły się w kościele głosy modlitwy.

"Oto Serce Twoje Panie" - śpiewali wszyscy. Modlitwa przed Najświętszym Sakramentem to był czas szczególnego działania Boga dotykającego ludzkich serc, które tak mało w życiu zaznały prawdziwej miłości. "Chcę żebyście odczuli bicie mojego serca, które przywróci wam pokój i bezpieczeństwo" - padły słowa proroctwa w językach. "Jesteście drodzy mojemu sercu. Kocham was bardzo i nigdy nie przestanę. Uwierzcie mojej miłości" - na takie słowa odpowiedź mogła być tylko jedna: "Amen" mocno wypowiedziane przez uczestników modlitwy.

Potem Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie przechodził pomiędzy zgromadzonymi w kościele ludźmi. Błogosławił im, leczył choroby duszy i ciała. Wielu usłyszało słowa o tym, że Pan właśnie im pomaga, bo widzi niedolę życia z jaką się zmagają. Wielu pewnie napisze świadectwo po kolejnym Tyskim Wieczorze Uwielbienia, aby innym pokazać jak mocno działa Bóg.

Po zakończeniu modlitw każdy, kto chciał mógł zaopatrzyć się w nowy śpiewnik, który zawiera śpiewy z tyskich modlitw uwielbienia z chwytami i nutami, a także wybrane świadectwa i zdjęcia z poprzednich TWU.