Utracone dzieci w Mysłowicach

Danuta Sowa

publikacja 17.10.2012 22:00

W województwie śląskim w 2010 roku pomocy potrzebowało 12 tys. rodziców, którzy doświadczyli straty dziecka.

Utracone dzieci w Mysłowicach Lampiony z imionami zmarłych dzieci wysłali w niebo zgromadzeni w Mysłowicach w Dzień Dziecka Utraconego Danuta Sowa

Dzień Dziecka Utraconego to szczególny dzień dla rodzin, które przeżyły największą tragedię, jaką można sobie wyobrazić. Do takich rodzin, które przeżywają smutek po stracie dziecka, kieruje pomoc Fundacja „By Dalej Iść”. Zorganizowała ona spotkanie w sali hotelu "Trojak" na Słupnej w Mysłowicach. Patronatem imprezę objął prezydent miasta Edward Lasok, którego podczas spotkania reprezentował I zastępca Grzegorz Brzoska. Światowy Dzień Dziecka Utraconego obchodzony jest 15 października, w tym dniu również fundacja obchodzi trzecią rocznicę istnienia i niesienia pomocy rodzicom.

Na spotkanie przybyli m.in. przedstawiciele policji, straży pożarnej, Straży Miejskiej, służby zdrowia i MOPS. To właśnie  przedstawiciele tych grup zawodowych niejednokrotnie jako pierwsi muszą przekazać tragiczną wiadomość rodzicom. Muszą umieć odnaleźć się w tej niezwykle trudnej sytuacji.

W czasie spotkania podano statystyki z roku 2010, według których w 2010 roku w województwie śląskim pomocy potrzebowało 12.160 rodziców, którzy doświadczyli straty dziecka (dane za GUS i Wydziałem Analiz Statystyki Medycznej ŚUW). W opublikowanym w 2012 roku przez WHO i UNICEF raporcie „Level & Trends in Child Mortality” (Poziom i trendy umieralności dzieci) napisano, że każdego dnia na świecie umiera 21 tys. dzieci. Każdego dnia zatem zostaje osieroconych 42 tys. rodziców na całym świecie. Nie ma nawet specjalnego określenia, by ten stan nazwać. Słowa "wdowa", "wdowiec", "sierota" nie określają rodziców, którzy utracili swoje dziecko.

Aby rodzinę po stracie dziecka w pełni przywrócić społeczeństwu, potrzebne jest przepracowanie procesu żałoby. Fundacja „By Dalej Iść” pomaga w tym przez zapraszanie tych rodziców do grupy wsparcia. Cały program trwa ok. 8 miesięcy. Spotkania w grupie osób, które doświadczyły takiej samej tragedii, prowadzone przez psychologa specjalistę w dziedzinie przeprowadzania procesów żałoby, daje trwały efekt terapeutyczny i pomaga odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Rodzice, którzy znaleźli oparcie w fundacji, często wracają tam ponownie, ale już jako wolontariusze lub moderatorzy grup wsparcia.

Wiceprezydent Grzegorz Brzoska zaoferował fundacji pomoc i zaproponował spotkanie robocze w tej sprawie. Policja i Straż Miejska deklarują chęć uczestnictwa w szkoleniach tematycznych fundacji, by móc pomagać jak najlepiej. Głos zabrała też położna z katowickiego szpitala Anna Stachurska, która mówiła o tym, jak wygląda zetknięcie ze śmiercią dzieci z perspektywy jej zawodu. Przygotowywano nas do wykonywania zawodu, ale nie do radzenia sobie z takim problemem, jak śmierć dziecka powiedziała położna, po czym odczytała fragment wiersza napisanego kiedyś przez jedną z matek, która utraciła dziecko. Wiersz wielu słuchaczom wycisnął łzy z oczu.

Po zakończeniu spotkania przed hotelem wszyscy obecni rodzice i goście wypuścili w niebo białe lampiony z wypisanymi imionami swoich utraconych dzieci.