Wystawa gimnazjalistki. Ma 16 lat. O aborcji i in vitro wie wszystko.
Prezentacja przygotowana przez Agatę gościła już w salkach parafialnych w Paniówkach i bibliotece miejskiej oraz w Urzędzie Miasta w Rudzie Śl.
Przyznaj, od czego się zaczęło – zwraca się do Agaty Sikory jej tata. Nastolatka odwzajemnia się szelmowskim uśmiechem. – W niedziele tradycyjnie jemy śniadania tu, przy stole, wszyscy razem – ruchem głowy wskazuje na rozłożysty stół w salonie. – Siedzieliśmy w trójkę: ja, Ewa i Franek. Wołaliśmy: „Chcemy braciszka, chcemy braciszka!”. Bóg wysłuchał prośby rodzeństwa i dał jeszcze jedno dziecko – tak tłumaczy to Marek Sikora z Rudy Śląskiej-Halemby.
Badań nie będzie
Najpierw była wielka radość: będzie dziecko, może braciszek. Później Aleksandra Sikora wybrała się na standardowe badanie – USG prenatalne. Zapadła cisza i po chwili lekarz oznajmił, że dziecko ma wadę serca. I że to nie jest zwykła wada, bo w 70 proc. przypadków jej występowanie jest powiązane z zespołem Downa. – Zasugerował żonie, że warto byłoby się przebadać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.