Jubileusze katowickich elżbietanek
: 265 siostrolat

mr

|

Gość Katowicki

publikacja 26.04.2012 02:01

– Naprawdę kiedyś byłam cicha. Pewnie dlatego przełożone dały mi takie imię zakonne – mówi s. Silentia. Siostry Telesfora, Ewarysta, Bogna i Daniela wybuchają śmiechem.



Podczas uroczystości siostry miały welony udekorowane mirtem. Z kwiatami – s. Telesfora (65 lat w zakonie), ze świecą – s. Silentia (50),
w drugim rzędzie od lewej: s. Bogna, s. Daniela i s. Ewarysta (po 50) 
Podczas uroczystości siostry miały welony udekorowane mirtem. Z kwiatami – s. Telesfora (65 lat w zakonie), ze świecą – s. Silentia (50),
w drugim rzędzie od lewej: s. Bogna, s. Daniela i s. Ewarysta (po 50)
Sylvia Schikora

Wsumie spędziły w klasztorze 265 lat. Strach pomyśleć, ile to modlitwo- i roboczogodzin. Dzisiaj imiona zakonne siostry wybierają sobie same, a s. Silentia wiedzie prym w każdym towarzystwie, no chyba, że obok siedzi s. Telesfora, również mistrzyni ciętej riposty, choć ma już 88 lat.
Siostra Telesfora do Katowic przyjechała z Bydgoskiego. O elżbietankach przeczytała w „Gościu Niedzielnym”. – Był 1947 rok i wszędzie było jeszcze pełno żołnierzy – wspomina. – Jechaliśmy całą noc pociągiem, a oni spali na moich kolanach. Strasznie się wtedy bałam – mówi. Od tamtej pory mieszka w domu elżbietanek przy ul. Warszawskiej i tylko przez 3 miesiące pracowała w innej placówce, w Tychach.
Siostra Ewarysta była najmłodszym przedszkolakiem w Bytomiu-
-Szombierkach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.