Śląscy emigranci. Na razie 43,5 proc. osób, które wyjechały za chlebem z województwa śląskiego, wróciło.
Danuta Korytko i Iwona Haneczok wróciły z Anglii i Irlandii
Już 7,4 procent śląskich gospodarstw domowych dotknęła emigracja od chwili wejścia Polski do UE. Wyjechała z nich co najmniej jedna osoba. Specjaliści z Centrum Doradztwa Strategicznego opublikowali właśnie wyniki badań nad migracją mieszkańców województwa śląskiego w latach 2004–2011. Przeprowadzili m.in. wywiady z prawie 18 tys. osób. Z tysiąca rozdanych przez centrum ankiet wynika, że zdecydowana większość śląskich emigrantów powraca z poczuciem sukcesu, ale część z nich mówi, że pobyt na Zachodzie był dla nich „dziurą w życiorysie”.
Zachód odczarowany
Dwie trzecie z tych, którzy wrócili, nie planuje już ponownego wyjazdu. – Tymczasem na przykład w województwie dolnośląskim aż połowa powracających chce wyjechać ponownie – informuje centrum. Jednym z tych, którzy wrócili na Śląsk, jest Marcin Jaros z Siemianowic Śl., który przez 1,5 roku pracował w Londynie. Przed emigracją skończył socjologię na UŚ, był pracownikiem socjalnym. A jednak chciał coś zmienić: kupił bilet na autobus i wyjechał do Londynu. Miał tam już wielu znajomych ze studiów. – To była chęć sprawdzenia się, potwierdzenia własnej wartości. I to mi się udało – czas spędzony na emigracji zwiększył moją pewność siebie. Nie boję się świata, zyskałem poczucie, że gdziekolwiek bym się znalazł, jestem w stanie sobie poradzić – mówi.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.