Maks ma dziś trzy lata. To, że żyje i jest zdrowy – zdaniem jego bliskich – jest między innymi zasługą modlitwy za wstawiennictwem ks. Jana Machy.
▲ Chłopczyk w inkubatorze.
archiwum rodzinne
Ewelina, mama
Kiedy dowiedziałam się o ciąży, byłam spokojna. Pierwsza ciąża była książkowa, co innego mogłoby się stać teraz – myślałam. W czasie badań prenatalnych, które miały być formalnością, usłyszałam: „Pierwsze dziecko jest zdrowe?”. Odparłam, że tak. „To będzie chore. Zespół Downa albo wada serca. Zrobimy dodatkowe badania. Potem zdecydujemy, czy ciąża będzie kontynuowana, czy przerwana. Do widzenia”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.