publikacja 03.10.2019 00:00
Dlaczego finanse Świętej Rodziny mogą być poważnym problemem i czego powinni uczyć się przedszkolni katecheci, wyjaśnia ks. dr hab. Roman Buchta, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej w Katowicach.
▲ Dzieci z grupy Biedronek z Przedszkola Miejskiego nr 11 w Świętochłowicach w trakcie katechezy z Beatą Kowaliczek uczą się piosenek i pierwszych modlitw.
Marta Sudnik-Paluch / Foto Gość
Marta Sudnik-Paluch: To, co usłyszymy na religii w przedszkolu, bardzo często rzutuje na naszą wiarę w życiu dorosłym. Pamiętam opowieść koleżanki, która w przedszkolu słuchała tak sugestywnych katechez o diable, że wizualizowała go sobie w osobie niegrzecznego kolegi. I ten obraz towarzyszy jej do dziś.
Ks. Roman Buchta: Ja także do dzisiaj pamiętam moje pierwsze lekcje religii z siostrą służebniczką, która potrafiła przy pomocy samodzielnie wykonanego obrazka wyczarować cały świat Ewangelii – Pana Jezusa, złowione ryby i piękną Galileę. Nie epatowała diabłem, ale opowiadała o uzdrowieniach, o cudownym połowie ryb i o tym, że Pan Jezus jest dobry. I my jako dzieci lgnęliśmy do tych opowiadań. W katechezie przedszkolnej ważne jest, żeby nie akcentować treści, które są zbyt trudne dla dzieci. Na religii mamy budować obraz Pana Boga miłosiernego, a nie straszyć piekłem. Nie unikamy oczywiście i tego tematu, podobnie jak męki Pana Jezusa, ale to wszystko musi być przedstawione właściwie. Nie koncentrujemy się na drastycznych szczegółach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.