Czego boją się feministki?

Aleksandra Pietryga

publikacja 08.03.2018 22:04

Może ich serca zostały kiedyś mocno zranione, a nienawiść jest tylko próbą samoobrony.

Czego boją się feministki?

Żal mi pań, które zamiast świętować Dzień Kobiet przy kawie, ogrzewać się przy kominku z kubkiem herbaty i książką czy po prostu spędzać czas z rodziną, jeżdżą po marcowej Polsce z postulatami o nieograniczonym dostępie do pigułek czy prawie do zabijania dzieci. "Jesteśmy wszędzie!" - szumne hasło strajku feministek 8 marca nie przyciągnęło jednak tłumów. Przynajmniej nie w Katowicach. Aktywistki pikietowały przed garstką starszych pań i znudzonych młodzieńców.

Petycje, z którymi wystąpiły, były raczej do przewidzenia. Prawo do bezpłatnej antykoncepcji, dofinansowania in vitro i oczywiście do zabijania nienarodzonych dzieci. Znaczna część postulatów uderzała w Kościół. "Żądamy państwa wolnego od zabobonów!" - głosiły. W języku feministek oznacza to, że religia ma być usunięta ze szkół, a w zamian państwo ma zagwarantować nieograniczony dostęp do nieograniczonej edukacji seksualnej, która zapewni młodzieży nieograniczoną swobodę obyczajów.

Aktywistki postulowały także utworzenia niezależnej komisji ds. pedofilii w Kościele. Drogie panie, konsekwentnie byłoby zażądać też uruchomienia niezależnej komisji ds. pedofilii w szkole, pedofilii w domach dziecka, pedofilii na treningach sportowych, obozach młodzieżowych. Zupełny zaś brak konsekwencji pojawił się przy wniosku o likwidacji klauzuli sumienia, gdy kilka punktów dalej feministki zaapelowały o wolność sumienia i równe prawa dla wszystkich w Polsce. Jak więc to rozumieć, drogie panie? Wolność sumienia i myślenia ma być dostępna dla wszystkich z wykluczeniem katolików?

Bardzo smutno mi było, kiedy patrzyłam na te protestujące kobiety. Czułam, że choć opancerzone w agresywne hasła i krzykliwy makijaż, w środku pozostają całkowicie bezbronne. Być może ich serca zostały kiedyś mocno zranione. Być może ta nienawiść jest tylko aktem samoobrony. Przed kolejnym atakiem ze strony świata. Przed paraliżującym strachem, któremu lepiej nie pozwolić wyjść na światło dzienne.

Niestety, walcząc zaciekle o prawa kobiet, zatracają własną kobiecość.