Cicha ceremonia

ks. Rafał Skitek

|

Gość Katowicki 45/2017

publikacja 09.11.2017 00:00

Na ich grobach nie ma pomnika. Często brakuje krzyża. Na niektórych widnieje napis: NN i… numer sprawy w prokuraturze.

▲	Grób osoby bezdomnej  na cmentarzu  przy ul. Murckowskiej w Katowicach. ▲ Grób osoby bezdomnej na cmentarzu przy ul. Murckowskiej w Katowicach.
Henryk Przondziono /Foto Gość

Zazwyczaj w dniu pogrzebu nikt ich nie żegna. Znajomi z noclegowni na cmentarz przychodzą rzadko. Na obecność krewnych raczej nie ma co liczyć. – W pochówku uczestniczą co najwyżej bliscy z okolicznych gmin i miejscowości. Inni nie przyjeżdżają. Nie chcą. To ich świadomy wybór – tłumaczy Jacek Marciniak, kierownik działu bezdomnych MOPS-u w Katowicach. – Naszym obowiązkiem jest powiadomienie rodziny o śmierci bliskiej osoby. Nie zawsze nam się to udaje. Często słyszymy: „Nie jesteśmy zainteresowani pochówkiem. Zmarły od lat nie utrzymywał z nami kontaktu”. Jest tak dlatego, że więzi rodzinne bezdomnych są w znacznej mierze pozrywane. Oni nie mają już wielu relacji – dodaje ze smutkiem.

Zakopują i odchodzą

Jeszcze do niedawna do pochówku osób bezdomnych były zobligowane gminy ostatniego stałego miejsca ich zameldowania. Obecnie ten obowiązek bez roszczenia sobie prawa do zwrotu poniesionych kosztów spoczywa na gminie, na terenie której stwierdza się zgon.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.