Wystarczyło jedno słowo arcybiskupa, by nasi klerycy zaburzyli porządek wakacyjnych staży. Pojechali na misje do Zambii. Ich koledzy wcale nie byli gorsi. Ruszyli ewangelizować Mołdawię.
Obecni diakoni: Dawid Gawenda (z prawej) i Maciej Niesporek z osobistym ochroniarzem, Ba Nionim.
Archiwum kleryków
Wszystko zaczęło się bardzo niepozornie – od spotkania obecnych diakonów z abp. Wiktorem Skworcem. Ten na początku ich seminaryjnej przygody na roku propedeutycznym w Brennej opowiedział im o praktyce, jaką wprowadził w Tarnowie. Mowa o misyjnych stażach kleryków.
– Myśmy się tym mocno zapalili i jak przyjechaliśmy do seminarium w Katowicach, to zaczęliśmy działać. O chęci wyjazdu mówiliśmy na każdym spotkaniu z arcybiskupem i przełożonymi – wspomina diakon Dawid Gawenda z parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej.
I am your bodyguard
Klerycy zgodę na wyjazd „wychodzili” w 2014 r., na drugim roku swojej formacji. Ostatecznie z dziesięciu zainteresowanych do Zambii pojechało czterech. Trzech kleryków było z roku dk. Dawida, jeden o rok wyżej. W 2015 r. była kolejna wyprawa, a trzecia ruszyła ostatniego lata.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.