Stewia doskonale nadaje się do słodzenia. Kocimietkę uwielbiają koty. Lubczyk wspaniale zastępuje maggi.
Sadzenie ziół nie jest skomplikowane, ale trzeba się trochę pobrudzić.
Marta Sudnik-Paluch ?foto Gość
tekst i zdjęcia marta.paluch@gosc.pl W ogrodzie Weroniki Papiesz więcej jest chyba jadalnych roślin niż kwiatów ozdobnych. Co wcale nie oznacza, że brakuje w nim kolorów – wręcz przeciwnie. – Rabata ziołowa może być tak samo piękna jak kwiatowa, a jeszcze do obiadu można ją wykorzystać – śmieje się mikołowianka.
Poczuj miętę
Jak przekonuje właścicielka gospodarstwa edukacyjnego, warto pomyśleć o założeniu własnego zielnika. W ogrodzie albo na parapecie. Taka hodowla nie jest skomplikowana, jeśli pamiętamy o kilku podstawowych zasadach. – Najlepiej zacząć od hodowania mięty. Nie jest zbyt wymagająca. Trzeba jednak podkreślić, że jest bardzo ekspansywna i może zagłuszyć inne rośliny. Dlatego lepiej sadzić ją w donicach niż bezpośrednio w ogrodzie – radzi Weronika Papiesz. Tworząc swoją własną kompozycję na grządce, warto kierować się wyglądem roślin i ich barwą.
Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.