260 lat kościoła św. ap. Piotra i Pawła w Paniowach

Ks. Rafał Skitek Ks. Rafał Skitek

publikacja 25.06.2017 12:00

W swym testamencie Katarzyna Rozyna Bujakowska zapisała pokaźną sumę na budowę kościoła. To jej parafianie zawdzięczają powstanie nowej świątyni.

260 lat kościoła św. ap. Piotra i Pawła w Paniowach ks. Franciszek Pyrek, proboszcz parafii. ks. Rafał Skitek /Foto Gość

Kościołów drewnianych w naszej archidiecezji jest wiele. W większości są one jednak przeniesione z innych miejscowości. Kościół w Paniowach zbudowano od podstaw na miejscu. Bardzo to sobie cenię – mówi proboszcz, ks. Franciszek Pyrek, który od 15 lat stoi na czele tamtejszej wspólnoty.

Pomysłodawcą obchodów 260. rocznicy istnienia kościoła są parafianie na czele z Józefem Żurem. Już w 2012 roku zorganizował obchody 100. rocznicy urodzin pochodzącego z Paniów bp. Józefa Kurpasa. – Od 10 lat próbuję ocalić naszą historię od zapomnienia. Moją pasją jest Śląsk. Kilka lat temu wymyśliłem też konkurs gwary śląskiej: "Napiszmy to po naszymu". W tym roku będzie V edycja – wyjaśnia.

Obecna świątynia jest trzecią z kolei. – Także poprzednie kościoły były drewniane. – wyjaśnia Józef Żur. Pierwszy z nich wzniesiono już pod koniec XIII wieku. W wyniku bratobójczych walk między książętami śląskimi w latach 70-tych XV wieku uległ on jednak zniszczeniu. W konsekwencji przez 30 lat wierni byli pozbawieni świątyni. Dopiero dzięki staraniom rodziny Bujakowskich, nowych właścicieli Paniów, w 1506 wybudowano tu nowy kościół. Przetrwał on do połowy XVIII wieku. Po latach użytkowania jego stan techniczny na tyle się pogorszył, że konieczna była rozbiórka.

Powstanie nowej świątyni – która świętuje 260. rocznicę istnienia – parafianie ponownie zawdzięczają rodzinie Bujakowskich. W swym testamencie Katarzyna Rozyna Bujakowska, matka ostatniego właściciela Paniów, zapisała pokaźną sumę na wzniesienie nowego kościoła. Jego budowę rozpoczęto w 1757 roku. Do nowo powstałego, orientowanego kościoła w konstrukcji zrębowej przeniesiono ze starej świątyni niektóre elementy wyposażenia, m.in. ołtarze, chrzcielnicę, obrazy. Jest też XIV-wieczna kropielnica pochodząca z pierwszego kościoła.

Administracyjnie kościół w Paniowach przez wiele lat podlegał parafii św. Mikołaja w Bujakowie. – Stamtąd dojeżdżał ksiądz na Msze – mówi ks. Pyrek. – Samodzielną parafią stał się 1 sierpnia 1925 roku, czyli w roku erygowania diecezji katowickiej – dodaje kapłan.

W przeszłości kościół był wielokrotnie remontowany. W latach 1830-1835 ze względu na wilgoć wewnątrz świątyni konieczne było jej podmurowanie. Ten sam los spotkał też wieżę, w której znajduje się dzwon z 1509 roku. – Ze względu na bezpieczeństwo jest on jednak unieruchomiony – wyjaśnia proboszcz. Obok kościoła znajduje się wolnostojąca dzwonnica. Wzniesiono ją w 2000 roku. Wiszący w niej dzwon "Benedykt" ufundował pochodzący z parafii ks. kan. Benedykt Cierzniaka.

W ostatnich latach wykonano kolejne prace, m.in. konserwację ołtarzy: głównego i bocznych oraz gruntownie odnowiono wnętrze świątyni. Podczas tych prac przywrócono XVIII-wieczne zdobienia i malowidła w prezbiterium. Zostały one zamalowane podczas remontu w 1934 roku. Są to wirujące na niebie anioły oraz oko Bożej Opatrzności. Odsłonięto też napisy umieszczone na łuku oddzielającym prezbiterium od nawy głównej. Znajdują się tam słowa "Dom mój - dom modlitwy", które stały się mottem tegorocznych obchodów.

Dla mnie najważniejszym miejscem w świątyni jest tabernakulum. Bo tu jest żywy i prawdziwy Bóg. Za ołtarzem jest scena Zwiastowania NMP. Przypomina nam, że dzięki Maryi "słowo stało się Ciałem" – wyjaśnia proboszcz.

Za 260. rocznicę powstania kościoła parafianie dziękowali 25 czerwca o godz. 11.00  podczas Mszy pod przewodnictwem abp. Wiktora Skworca. Odsłonięto też tablicę upamiętniającą proboszczów parafii od 1757 d0 2017 roku oraz fundatorkę Katarzynę Rozynę Bujakowską