Kapłani aż do śmierci

Edyta Grajczyk, jj

publikacja 14.06.2017 13:40

Dom Księży Emerytów im. Świętego Józefa w Katowicach międzynarodowo świętuje swoje 20-lecie.

Kapłani aż do śmierci Mieszkańcy domu i zaproszeni goście wspólnie dziękowali Bogu za jubileusz Joanna Juroszek /Foto Gość

Z tej okazji w środę w kaplicy domu została odprawiona uroczysta Msza Święta. Przewodniczył jej abp Wiktor Skworc. Razem z nim modlili się m.in. abp senior Damian Zimoń, biskup pomocniczy Marek Szkudło oraz księża emeryci szczelnie wypełniający kaplicę.

W Eucharystii uczestniczyły również dwie siostry zakonne z Paderborn w Niemczech. To także dzięki finansowemu wsparciu ich zgromadzenia mógł powstać katowicki Dom św. Józefa.

W homilii ks. Florian Ludziarczyk, budowniczy domu, przywołał historię jego powstania. Prace rozpoczęto w 1991 roku. W 1997 r. dom został poświęcony, jednak już od 1996 r. mieszkało w nim dwóch księży.

Kapłani, przechodząc na emeryturę, właśnie tu mogą odpocząć po odbyciu swojej służby w parafiach. W domu mają zapewnioną stałą opiekę, przychodzi do nich lekarz. - Jedyne, czego nie mają na głowie, to spraw gospodarczych - przyznał ks. Ludziarczyk.

Kazanie zakończył słowami: "Jakie to jest piękne, że możemy służyć, być kapłanami aż do śmierci".

Wcześniej księżom emerytom życzył wspaniałej opieki świętego Józefa. - Taką opieką, jaką otaczał święty Józef Maryję i Jezusa, niech i Was otacza na dalsze lata życia - stwierdził. 

Tego dnia w Domu Świętego Józefa usłyszeć można było co najmniej trzy języki.

Pierwszym z nich był polski, drugim - niemiecki (płynnie mówiły w nim nie tylko siostry zakonne, ale również abp Skworc, inni kapłani i diakon), trzecim - łacina (język Kościoła, który wybrzmiał w częściach stałych Mszy).

W kuluarach zapewne nie zabrakło i śląskiej godki.